środa, 13 lutego 2013

rozdział XX:

Wreszcie dosięgłam książki i zaczęłam udawać ,że czytam.Trish powiedziała,że znowu jedziemy w trasę koncertową! Ja podniosłam się z podłogi i zaczęłam skakać z radości razem z dwójką przyjaciół. Potem Dez o wszystkim się dowiedział i pobiegł do domu się pakować. My wpadliśmy w śmiech bo wyjazd miał być dopiero za dwa dni.Zaczęłam mówić,że też muszę iść do domu się zacząć pakować bo ciuchy na ten miesiąc się przydadzą i kosmetyki i piżamy i buty i w ogóle. Gadałam jak katarynka! Nagle Austin i Trish powiedzieli chórem "cicho ,lepiej już idź się pakuj". Ja pobiegłam do domu.Wyciągnęłam zza szafy wielką walizkę i zaczęłam się pakować. Zajęło mi to dwie godziny. Wieczorem pobiegłam do sklepu żeby sprawdzić czy zamknęli. I moje myśli się potwierdziły,było otwarte. Weszłam do środka i zaczęłam szukać klucza i nie zauważyłam ,że w pokoju na górze są Austin ,Dez i Trish.. Nagle do sklepu wszedł Cody. Zaczął mnie przepraszać i mówić ,że to się więcej nie powtórzy i czy chce do niego wrócić. Zdziwiłam się bo nawet ze sobą nie byliśmy i powiedziałam mu to. On wtedy zapytał czy ja chcę z nim chodzić. Zaczęłam się zastanawiać w końcu byłam bez chłopaka ,ale to co on mi zrobił ... Nagle z pokoju wybiegł Austin a za nim (trzymający go) Dez i Trish. Mówił ,żebym z nim nie chodziła. Dez zrobił się nagle poważny i powiedział ,że on już chyba ze mną nie chodzi więc nic mnie z Austinem nie łączy więc Ally może umawiać i chodzić z kim chce prawda? Austin zapytał Deza co on teraz taki poważny. Dez złapał się za kark i nic już nie powiedział. Ja niestety za to co Cody mi zrobił musiałam odmówić spotykanie się z nim. On wyszedł ze sklepu.

Potem poszłam na górę do pokoju zapytać Austina co w niego wstąpiło. On powiedział ,że nie wie. Ale pomijając to,zapytałam czy wszyscy są spakowani. Każdy o prócz mnie pokazał swoje 2,3 a nawet 5 walizek! Te pięć walizek miała oczywiście Trish ;) Większość jak mi mówiła to kosmetyki do włosów.
Po chwili Dez zapytał gdzie moja walizka. Powiedziałam ,że w domu i mam tylko jedną. Trish kazała mi gonić po mój bagaż bo za jakieś dwie godziny wyjeżdżamy bo godziny się zmieniły. Ja szybko pobiegłam do domu i zaczęłam pakować jeszcze jedną walizkę gdy zobaczyłam ile mają inni. Wrzuciłam do niej jeszcze ciuchy ,które były na wierzchu i wróciłam do sklepu w przeciągu godziny. Autobus już czekał na nas 15 minut ,ale my jak zwykle nie zauważyliśmy go.
Weszliśmy do niego i odłożyliśmy swoje walizki i zajęliśmy swoje łóżka. One się rozkładały ze ściany niestety. Gdy usiadłam na moim złożyło się i tak jakby byłam w ścianie.
-hej! pomoże ktoś?!-krzyczałam
-hahahahahaha Ally co się stało? hahahaha- śmiała się Trish jednocześnie pomagając mi wstać.
-głupie łóżka !- walnęłam je z całej siły siedząc na nim ,ale znowu mnie przytrzasnęło ze ścianą. Teraz to
w ogóle każdy wybuchł śmiechem. Gdy wstałam usiadłam na fotelu.
***
Dojechaliśmy do San Francisco. Za 10 minut Austin miał występ. Weszliśmy za kulisy i klaskaliśmy gdy śpiewał. Nagle zobaczyliśmy jak dwie dziewczyny biły się z ochroniarzami ,żeby tu wejść. Jak się domyślacie to były największe fanki Austina. Przyszły do nas ,próbowaliśmy je powstrzymać ,ale mnie wypchnęły z tego studia,Deza popchnęły w ścianę a Trish spadła na ziemię. Tymczasem gdy ja byłam na zewnątrz ochroniarze wyrzucili mnie za bramę i nie miałam jak wejść do studia ,a na dworze było zimno. Próbowałam przejść przez bramę ,ale niestety nadjechał tam wóz policji. Na szczycie stanęłam nie ruchomo kiedy spostrzegłam ,ze policja mnie obserwuje i próbuje zdjąć. W końcu po 15 minutach zeszłam i wsiadłam do radiowozu. Oczywiście pojechałam na policje.Dostałam strój w czarno-białe paski i do tego czapeczka. Jak na razie byłam w areszcie. Ciągle mówiłam ,że chciała się dostać do studia bo dwie dziewczyny mnie z niego wyrzuciły po to ,żeby iść do Austina Moona. Nagle zadzwonił mój telefon.
-halo?
-Ally gdzie ty jesteś?
-Austin?
-tak.Gdzie jesteś?
-w areszcie...
-GDZIE?!
-w areszcie przyjedzcie tu szybko bo chcą mnie zamknąć a mam bardzo nie przyjemną współwięźniarkę!
-okk już jedziemy.
Rozłączyliśmy się i policja zabrała mi mój telefon oraz schowała go do szuflady.
30 minut później przyjechali moi przyjaciele.
Gdy mnie zobaczyli w tym stroju przerazili się. Gorzej z moją współwięźniarką ,ona miała do nogi przyczepioną kulę 4 kilogramową!
Po przesłuchaniu Deza ,Trish i Austina wypuścili mnie bo każdy mówił to samo.
Wróciliśmy do autobusu i moi przyjaciele usiedli w około mnie i zaczęli wypytywać co mi przyszło do głowy ,żeby się włamać. Ja ciągle mówiłam ,że ja się nie włamałam i gdyby te baby mnie nie wypchnęły z tego studia ,to by tej sprawy nie było. A poza tym to nawet nie przeszłam przez tę bramę bo było wysoko.
Po 15 minutach "przesłuchania" dali mi spokój.
Wieczorem Dez i Trish szli na jakąś imprezę i oznajmili ,że wrócą późno. Gdy wyszli była 19:30. Ja poszłam się wykąpać. Tymczasem Austin oglądał telewizor. Po godzinie wyszłam z wanny i zaczęłam sparować się balsamem (oczywiście miałam na sobie piżamę ,tylko kończyłam smarować ręce). Austin zapukał do drzwi łazienki.
-Ally..
-co?
-mogę umyć ręce?
-wejdź...
Ja stałam przy lustrze i smarowałam rękę. Chłopak stał i patrzył. Myślałam ,ze nigdy nie widział dziewczyny co smaruje się czymś po całym ciele. Zapytałam czemu tak się na mnie gapi. On wrócił do mycia rąk. Ja zaśmiałam się i pokiwałam głową. Potem blondyn wsiadł na stołku. Powiedziałam ,że świetny z niego kumpel ;)On wstał i pocałował. Gdy skończył powiedział "kumple". Wyszłam z łazienki z uśmiechem na twarzy. Usiadłam na moim łóżku , które od razu się złożyło. Byłam w ścianie i wołałam Austina.Nie słyszał mnie ponieważ był w łazience ,kapał się. Wkurzona próbowałam sama wyjść ,ale podarłam sobie piżamę i rozczochrałam włosy. Kiedy chłopak wyszedł z łazienki przestraszył się. Powiedziałam mu co się stało i zmieniłam piżamę na taką:

Blondyn oczywiście wybuchł śmiechem. Potem usiadłam na fotelu i włączyliśmy sobie telewizor. Oglądaliśmy dużo filmów. Austin z resztą jak zwykle przełączył na jakiś horror. Ja byłam sprytniejsza i poprosiłam go żeby przyniósł mi lemoniadę. Tymczasem kiedy był przy małym barku ja podbiegłam po pilota i przełączyłam. Następnie pilota położyłam pod poduszkę na swoim łóżku. Austin przyszedł z dwiema szklankami lemoniady.
-Ally przełączyłaś?
-coooooooo? nie po prostu ten głupi horror się skończył i tyle.
-okey.. a gdzie jest pilot ?
-yy jaki pilot?
-pilot do telewizora
-nie wiem na pewno go nie ma pod poduszką skąd .. :D
Niestety musiałam wygadać gdzie jest ten pilot .On od razu podszedł do poduszki na moim łóżku. Podniósł poduszkę i jak chciał wziąć pilota do ręki pojawiłam się i zabrałam go. Austin złapał za drugi koniec i zaczęliśmy go sobie wyrywać. Oczywiście chłopak wygrał. Zdemolowaliśmy cały autobus i gorzej na fotel na którym siedziałam wylała się lemoniada. Posprzątaliśmy i wróciliśmy do oglądania.  Blondyn spokojnie oglądał telewizor a ja męczyłam się ze skombinowaniem jak zrobić żeby łóżko było nie ruchome. 45 minut później Austin podszedł do mnie nacisnął jakiś guzik i gdy usiadłam na łóżku nie składało się. I to mi zajęło aż tyle czasu. Podziękowałam i położyłam się. Oglądaliśmy pięć filmów. Potem zasnęlismy.
***
W nocy lunatykowałam i wyszłam z autobusu. Kiedy Austin spostrzegł ,że wyszłam pobiegł za mną. Od razu przyprowadził mnie i słuchał co mówię. Gadałam coś w stylu " hej ! ty oddawaj kajdanki" albo "kocham czy nie..nie wiem " . Nagle przyśnił mi się taki sen. Było to w białej sali . Znajdowało się tam dużo łańcuchów, zakrwawione ściany a ciała różnych ludzi wisiały na hakach. Ja tam byłam i była tam też biała kobieta z czarnymi włosami ,suknią i oczami. Uciekałam ,ale mnie dogoniła. Uniosła nade mną nóż... i się obudziłam. Byłam przerażona. Oddychałam głęboko. Austin zapytał co się stało bo przestraszył się tym moim zachowaniem. Nic się nie odzywałam. Wszystko przed oczami wydawało się całe białe i we krwi. Bałam się. Położyłam się na łóżku i napiłam lemoniady. Chłopak usiadł obok mnie ,ja się odsunęłam. Następnie złapał mnie za ramiona i pytał co się mi śniło ,że tak się boję. Opowiedziałam mu to wszystko. Przytulił mnie i powiedział ,że nie darował by sobie jakby mi się coś stało. Podziękowałam mu za to co dla mnie robi. Już nie miałam nic zamazane przed oczami i wszystko wróciło do normy. Było tak późno ,że Austinowi nie chciało się wracać na swoje łóżko i spaliśmy na jednym.
Gdy Trish i Dez wrócili zdziwili się,ale dość szybko poszli spać.

heej! Sorki ,że nie dodawałam tego rozdziału wcześniej ,ale go kończyłam i wgl. 
Chcę żeby te rozdziały były wyjątkowe i by wam się podobały i dlatego piszę je tak długooo! 
Mam nadzieję ,że wam się podoba i mi wybaczycie :) 
POZDRAWIAM! Następny może w niedzielę lub poniedziałek ;)

2 komentarze: