Siedziałam na łóżku wtulona w chłopaka. Nagle powiedziałam wstając.
- idę do niej.. Zapytam się o co chodzi i może wszystko będzie dobrze.
- Ally ja nie wiem czy to dobry pomysł
-Czemu?
-Bo ona może nie chce żebyśmy wiedzieli
-A co ty tam wiesz. Ja idę z nią porozmawiać.- Zaczęłam równocześnie ubierać buty.
-Czekaj idę z tobą!
Po 15 minutach doszliśmy do mojego domu. W nim na szczęście nie było jeszcze taty.
Zapukałam. Otworzyła mi moja mama. Wpuściła nas i zrobiła herbatę. Zapytała o co chodzi. Od razu zapytałam kim jest mężczyzna z którym się całowała. Moją mamę zatkało. Udawała,że nic nie wie ,ale ja czułam ,że kłamie. Opowiedziałam jej całą historię jak ich widziałam. Moja mama westchnęła. Usiadła na kanapie i zaczęła tłumaczyć dlaczego.Gdy tego słuchałam miałam łzy w oczach, a gdy skończyła wstałam i zaczęłam krzyczeć na cały głos ,, Jak mogłaś zdradzić tatę z jakimś typem?!" Ona nie wiedziała co powiedzieć.
-Ally uspokój się! Ja wczoraj rano widziałam Austina z inną dziewczyną.
-Co?-usiadłam na kanapie słuchając mamy.
-tak. Szedł z jakąś dziewczyną o blond włosach za rękę i potem gdzieś przystanęli. Widziałam tylko,że stoją bardzo blisko siebie. Ich usta dzieliły milimetry!
-Austin to prawda?
-Ally..
-A jednak.. Wiedziałam,że z tobą nie da się związać! To koniec ,rozumiesz? Idę po swoje rzeczy i wracam do domu!-Wybiegłam z płaczem. Kierowałam się w stronę hotelu. Wyjęłam walizki i pakowałam ciuchy. Gdy skończyłam wyszłam z pokoju i opuściłam hotel. Po drodze spotkałam Austina omijając jakbym go nie widziała. Na prawdę byłam na niego zła jak i smutna. Zastanawiałam się kim jest ta dziewczyna.
Następnego dnia poszłam do sonic booma aby kontynuować pracę. Mój tata o wszystkim się dowiedział i kłóci się z mamą od rana do nocy. Nie spałam przez tą noc. Płakałam z tych powodów. Moi rodzice się rozwodzą a Austin mnie zdradza. Trish z Dezem zamierzają wyjechać na wspólne wakacje i nie mam nikogo do wsparcia. Dziś do nikogo się nie odzywałam oprócz klientów. Do sklepu weszli Austin,Dez i Trish. Nie odzywałam się do nich tylko traktowałam ich jak zwyczajnych klientów chcący kupić jakiś instrument.
-yymm... w czym mogę pomów?-zapytałam ich.
-Ally to my Austin,Dez i ja! halo! -krzyczała Trish
-Sorry pracuję! A wy mi właśnie przeszkadzacie!
Trish z Dezem wzięli Austina na bok. Chcieli z nim porozmawiać.
-Austin ,co jest z Ally?!-zapytała Trish
-Jak ja mogłem jej to zrobić miała we mnie jedyne wsparcie! Jeszcze jej rodzice! O tym nawet nie będę wspominać...
- Ale co się stało?
- Zdradziłem Ally po raz ...drugi! Jej rodzice się rozwodzą. Ona nie ma w nikim wsparcia bo wy wyjeżdżacie a do mnie się nie odzywa.
-Jak ty mogłeś?!
Po krótkiej rozmowie podeszli do lady. Zaczęłam to samo ,, Co znowu podać?''
Nagle podszedł do mnie Austin. Poprosił abym poszła do pokoju z nim porozmawiać. Po paru minutach w końcu poszłam z nim tam.
-co?!
-Ally przepraszam!
-Okey. Ja ci wybaczam ,ale wiesz,że już nie jesteśmy razem?
-Dziękuję! a będziemy ,prawda?
-chyba cię pogieło?! Nigdy. Przyjaciele albo znajomi wybieraj.
-Przyjaciele i coś więcej..
-Daj spokój.-po chwili wyszłam z pokoju i zaczęłam znowu obsługiwać ludzi. Nagle przyszedł mi sms.
"
Chcę by twoje oczy w me oczy patrzyły
by twoje usta z mymi się złączyły. Marzę o tobie ,
myślę o tobie zrobię wszystko abyś wróciła do mnie... Kocham Cię ♥
Austin "
Takie sms-y dostawałam po 20 razy w ciągu dnia. Były też inne np. "
Kocham Cię! ♥" albo " Wróć do mnie,proszę odezwij się" a ostatni to mnie zaskoczył " Ally, piszę do Ciebie przez kilka dni a ty nadal się nie odzywasz. Przyjdź jutro do szkoły o 19.30.
Austin."
Postanowiłam iść wtedy do szkoły bo byłam ciekawa co znowu wymyślił.
***
Następnego dnia o 8:00 byłam już w szkole. Ja bardzo przeżywałam rozstanie rodziców. Oni jeszcze wczoraj oznajmili mi,że się rozwodzą za miesiąc i będę musiała wybierać z kim chcę zostać. Mamą czy tatą?
Przejmowałam się też drugą już zdradą Austina. Zaczęłam się buntować. Zaczęłam również ubierać się w stroje całe na czarno.Dziś akurat przyszłam w tym:
Wszyscy się na mnie patrzyli jakby zobaczyli ducha. Robiłam w szkole okropne rzeczy o których nigdy bym nie pomyślała jako tamta wesoła Ally. Byłam w gabinecie dyrektora 3 razy rano. Na 4 godzinie miałam lekcję z Austinem. On mnie nie poznał.
-hej nowa jesteś?- pytał Austin stojąc obok mojej szafki.
- yyy.. nie głupku?! Jestem Ally chyba mnie znasz he?-mówiłam odwracając się w jego stronę.
-Ally?! Idź się przebierz bo będziesz u dyrektora.A tam jest strasznie! Byłem raz albo dwa..-mówił rozmyślając.
-i co? Byłam dziś rano tylko 3 razy heheh..
-Ally co się z tobą dzieje?-pytał zmartwiony
- ze mną nic,ale popatrz na siebie! Ja spadam bo jak się znowu na lekcję spóźnię to będę zawieszona na tydzień.-powiedziałam odchodząc. Austin patrzył na mnie z otwartymi ustami. W szkole była pewna grupka ludzi takich jak ja w tym momencie. Groziło im zawieszenie,wyrzucenie ze szkoły. Dołączyłam do nich bo byli w podobnych sytuacjach do mnie. Postanowiliśmy iść na wagary na 6 lekcji.
Gdy już mięliśmy wyjść ze szkoły jedna dziewczyna z grupy wpadła na pomysł aby okleić folią aluminiową gabinet dyrektora. I właśnie tak zrobiliśmy. Po skończeniu uciekliśmy.
Wróciłam do domu i zobaczyłam jak rodzice znowu się kłócą. Miałam tego dość i zaczęłam działać.
-Słuchajcie dziś w szkole byłam u dyrektora 3 razy rano i potem jeszcze okleić jego gabinet folią hahaha i wiecie ? Zmieniłam się tak przez was ! Zobaczycie ,że jak jeszcze raz usłuszę jak się kłócicie to sobie coś zrobię. O i mamo napiszesz usprawiedliwienie z powodu wagarów na 6 lekcji! hahahahaha- mówiłam idąc na górę do swojego pokoju. Włączyłam tam muzykę ,która była tak głośna ,że dwa domy dalej było ją słychać.
Przypomniałam sobie,że mam iść do szkoły o 19:30. Zrezygnowałam bo mi się nie chciało. Wolałam słuchać muzyki i leżeć na łóżku.
Nadeszła noc. Rodzice już spali a ja umówiłam się z moimi nowymi znajomymi,że idziemy napaść na kiosk. Wymknęłam się po cichu przez okno w pokoju. Na szczęście nikt nic nie słyszał.
Ja tam stałam tylko na czatach i nic nie kradłam. Nagle radiowóz podjechał po nas. Siedzieliśmy na komisariacie. Oczywiście ja nie chciałam podawać telefonu do moich rodziców więc zadzwoniłam do Austina.
-halo? hej Austin przyjedź na komisariat już teraz bo mam problem..
-Ally? Już jadę..-mówił odkładając słuchawkę.
Powiedziałam policji ,ze jedzie po mnie mój brat bo rodzice są rozwiedzeni i mieszkają oddzielnie.
Po paru minutach przyjechał Austin. Odebrał mnie z komisariatu i zawiózł do domu. W samochodzie nic się nie odzywałam tylko patrzyłam przed siebie myśląc co będzie dalej. Chłopak próbował się dowiedzieć jak do tego doszło. Oznajmił ,że jutro nie pójdziemy do szkoły tylko on przyjdzie do mnie i będę mu się tłumaczyła. Zgodziłam się. Była 1:23. Dotarłam do domu. Gdy wchodziłam drabiną do pokoju przez okno zobaczyłam rodziców stojących u progu drzwi. Myślałam " Teraz mam przerąbane".
-Allyson gdzie ty byłaś?!-pytali wkurzeni rodzice.
-a co was to obchodzi? Nie kłócicie się już? Cieszcie się,że nie jestem w więzieniu!
-Nie pyskuj !
- O i znowu mam od was lepszy argument! hahaha - mówiłam śmiejąc się.
-o teraz przegiełaś !-nagle mój tata podszedł do mnie i uderzył mnie w twarz.
Rozpłakałam się i ponownie wyskoczyłam przez okno uciekając w stronę sklepu. Zadzwoniłam do Austina żebyśmy jutrzejsze spotkanie przełożyli w inne miejsce. Zgodził się i założyliśmy ,że spotykamy się w sonic boomie. Oczywiście w moim pokoju.
Gdy z torebki wyciągnęłam lusterko aby poprawić makijaż. Zobaczyłam siniaka pod okiem. Dotknęłam go lekko palcami. Łzy leciały mi z oczu ciurkiem.Noc spędziłam w sonic boomie. Miałam klucze w torebce a w moim pokoju kilka czystych ciuchów. Weszłam i zasnęłam na kanapie. Rano obudziłam się o 7.12. Ubrałam się tym razem już normalnie. :
Austin przyszedł punktualnie. Dziwnie na mnie patrzył.
-co się tak dziwnie patrzysz ?- zapytałam
-ładnie wyglądasz.. I zmieniasz się w przeciągu dnia. Wczoraj byłaś ubrana na czarno a teraz tak świetnie. Tylko powiedz mi gdzie się tak uderzyłaś?
-znudził mi się tamten styl.. I ja się nie uderzyłam tylko mój tata mi to zrobił.-mówiłam siadając na fotelu.
-Dlaczego?-mówił siadając przede mną.
- Bo powiedziałam im ,że znowu mam lepsze argumenty od nich i wtedy mnie uderzył.. Ja upadłam na ziemię..I skoczyłam przez okno.- powiedziałam ze łzami w oczach- Ale nie ważne..O czym chciałeś ze mną porozmawiać?
-Ally pokaż tego siniaka..-Austin podszedł do mnie i dotknął ręką mojego policzka.
Widziałam,że na prawdę się mną martwił. Patrzyłam na niego cały czas. Nagle chłopak spojrzał na mnie. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Zbliżaliśmy się do siebie do puki nie wszedł Dez.
Od razu oddaliliśmy się od siebie.
-cześć Dez czego szukasz? A w ogóle to ty nie w szkole?-zapytał Austin.
- hej. Szukam książki do geografii.A wy czego nie w szkole? -mówił chodząc po całym pokoju
heeej! Jest nowy rozdział tak jak obiecywałam.
O i za niedługo chyba będę kończyć tego bloga bo nie mam za dużo czasu aby go pisać ,ale jeszcze to przemyślę. Pozdrawiam!