sobota, 11 maja 2013

rozdział XXVIV cz.1

cz.1
Powiedzieliśmy Dezowi ,że jesteśmy chorzy. On oddalając się i zamykając drzwi powiedział ,że idzie bo nie chce się zarazić. Ja się lekko zaśmiałam i odeszłam od Austina siadając na fotelu.
-Ally
- tak?
- powiesz mi co zrobiliście ,ze musiałem w środku nocy jechać na komisariat?
- ja nic. Oni okradali kiosk a ja stałam na czatach.
- Przykro mi z powodu rodziców.
- mi też..Weź mnie przytul..;__;- powiedziałam ze łzami w oczach
- Okey. -Austin wziął mnie w swoje ramiona i mocno przytulił.
Oderwałam się od Austina i uśmiechnęłam się Nie płakałam bo chłopak mnie ciągle pocieszał.
Nagle złapał mnie za ręce i chciał pocałować ,ale weszli Trish i Dez. Powiedzieli ,że ktoś wypuścił węża z klatki i kazali wszystkim iść do domu. Potem zapytali co robiliśmy. Odpowiedzieliśmy ,że rozmawialiśmy.
***
Nadszedł wieczór. Austin,Dez, Trish i ja nadal byliśmy w pokoju. Oni oglądali na telewizorze jakiś horror a ja siedziałam przy pianinie pisząc nowy tekst. Nagle poczuliśmy dym. Zajrzałam przez okno ,ale tam nic nie było widać. Wtedy mój but zahaczył o jakiś drut. Trish otworzyła drzwi do pokoju i zobaczyła jak wszystko co na dole płonie. Ogień się zbliżał aż doszedł do nas. Wszyscy uciekli przez okno oprócz mnie bo mój but był ciągle w tym drucie i nie potrafiłam go odczepić.Żywioł był coraz bliżej mnie. Bałam się ,ze mogę tego nie przeżyć. Nagle zemdlałam ,ponieważ nawdychałam się za dużo czadu.
(na dworze ,oczami Austina)
Byli tu wszyscy. Trish ,Dez ,pan Dawson ,który właśnie dowiedział się o tym wydarzeniu i reszta klientów. Strażacy byli już w drodze.
-Austin dlaczego w pokoju jest otwarte okno? Ally miała zamknąć.- Zapytała Trish
-Nie wiem. Ally czemu nie zamknęłaś okna? - mówiłem rozglądając się za dziewczyną.
-Ally! Ona tam została! Coś mówiła ,że but jej się zahaczył i nie potrafi odczepić. Idę po nią!- krzyczałem panikując i jednocześnie biegnąc po Ally.
Wszedłem do sklepu i pobiegłem na górę. Dziewczynę znalazłem na podłodze przed oknem. Odczepiłem drut z jej buta, wziąłem na ręce i uciekałem w stronę drzwi. Na szczęście udało mi się wyjść ze sklepu przed przyjazdem straży pożarnej.
Za sklepem ułożyłem Ally na trawie. Nie wiedziałem co robić, ponieważ nie znałem się na pirwszej pomocy!
Nagle doszli Dez i Trish.
-hej! wiecie co robić?-zapytałem
- ja wiem! Uczyłam się kiedyś tego- mówiła Trish
-ty? Ty się uczyłaś?-zapytał zdziwiony Dez
-yy tak? Czy to takie dziwne?!-krzyczała
-Trish co robić?!-pytałem
- a więc. Ułóż ją na trawie i 30 razy naciskaj rękami na mostek.- mówiła mi Trish a ja wykonywałem jej polecenia.
- To nie działa! Co robić?!
- usta,usta..To jedyne wyjście.
-okey..-po chwili dotknąłem ust Ally. Trish patrzyła modląc się o jej przeżycie. Gdy skończyłem Ally się nie obudziła. Poprosiłem Trish, żeby przyniosła szklankę wody.
Kidy to zrobiła podałem ją Ally. Powoli otwierała oczy. Strasznie się cieszyłem,że jednak żyje.
-Ally ty żyjesz!-krzyczałem tuląc dziewczynę. Trish była bardzo zdziwiona ,ponieważ ja nigdy jeszcze tak nie cieszyłem się z powodu Ally. Po chwili oderwałem się od niej i zapytałem jak się czuje. Odpowiedziała,że dobrze. Trish powiedziała,że zostawi nas samych i odeszła.
-Austin jak to się stało ,że nie jestem w pokoju? -pytała Ally
- Pomogłem Ci. -Gdy to powiedziałem dziewczyna się uśmiechnęła i rzuciła w ramiona. Wyszeptała "dziękuję" i pocałowała mnie w policzek. Lekko się uśmiechnąłem. Po chwili oderwała się ode mnie i zapytała''Opowiedz mi jak ty to zrobiłeś''. Zgodziłem się i zacząłem opowiadać.
-A więc. Gdy to się zaczęło każdy uciekał. Ja, Dez i Trish byliśmy już przed sklepem i wtedy ja sobie przypomniałem o tobie i pobiegłem na górę. Wziąłem cię na ręce i wyniosłem za sklep. Zaraz potem przyszli Dez i Trish. Trish mówiła mi jak mam Cię ratować. Najpierw 30 razy naciskałem rękami na twój mostek, potem usta,usta i Trish przyniosła wodę. Wypiłaś to i zaczęłaś się budzić.
-ooo.. Austin, ty poświęciłeś dla mnie swoje życie...Zrobię dla Ciebie wszystko ! Dziękuję!
-Ally nie musisz niczego dla mnie robić,ważne ,że jesteś tu ze mną.-powiedziałem obejmując dziewczynę. Patrzyliśmy sobie w oczy zbliżając się do siebie. Moje usta dotknęły ust Ally. Nie wierzyłem w to ,że Ally właśnie mnie całuje! Cieszyłem się strasznie! Po chwili '' bycia w niebie'' przestaliśmy.

hej. Jest kawałek rozdziału bo nie zdążyłam napisać reszty i sory ,że krótkie ,ale cz.2 będzie o wiele dłuższa. Pozdrawiam

7 komentarzy:

  1. Świetny. CZEKAM NA NASTĘPNY C:

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Bardzo lubię twoje opowiadanie! Może ktoś wpadnie do mnie?: http://auslly-historia-austin-ally.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Supeeeer świeeetny! Nie moge ie doczekac nexta!
    Napisalabym cos jeszcze, ale padnienta jestem i juz żyć mi się nie chce...
    - Ada

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział. A może ktoś lubi Violette?!?! zapraszam
    lovestory.startblog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne zapraszam do mnie <3
    http://ausllykazdywierzynaslowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń