sobota, 27 kwietnia 2013

rozdział XXVII:

Trzy dni później przyjechał Austin ,Dez i Trish. Rose została w nowym jorku ze swoim chłopakiem Tomasem. Przyszłam na dworzec aby od razu przywitać się z przyjaciółmi. Po chwili wyszli oni z pociągu.
Ucieszyłam się. Przywitaliśmy się i Dez i Trish poszli do swoich domów się rozpakować. Austin złapał mnie za rękę i zaciągną do jakiegoś ciemnego i pustego miejsca. Wziął ze sobą walizki ,postawił pod ścianą ,podszedł do mnie i pocałował. Mijały minuty a on nie przestawał.
Potem oderwał się ode mnie i powiedział "zawsze razem bo cię kocham". Uśmiechnęłam się i przytuliłam go. Potem gdy odprowadzał mnie do hotelu w którym jak na razie mieszkałam. Ostrzegłam go ,że jego rodzice wiedzą o nas. Pożegnaliśmy się pocałunkiem w policzek i odeszliśmy każdy w inną stronę. Weszłam do mojego pokoju i zaczęłam pisać nową piosenkę.
Wieczorem o 23:23 położyłam się spać.
W nocy około godziny 02:11 ktoś zapukał do moich drzwi. Przestraszyłam się bo jest noc i kto to może być?
Postanowiłam otworzyć. Na szczęście to był Austin.
-cześć Ally, sorry ,że tak późno ,ale rodzice zakazali mi się z tobą spotykać i uciekłem z domu. Mogę przez chwilę z tobą mieszkać?
-Jasne! tylko ja nie mam drugiego łóżka...
-oo..to ja mogę spać na podłodze -mówił chłopak
-jak chcesz to.. możesz spać ze mną.
-okey! Taaaaak! :D- krzyczał chłopak
-co?
-nic.
Austin przebrał się w piżamy i położył się obok mnie. Ja zasnęłam w przeciągu sekundy!
***
Następnego dnia rano obudziłam się objęta ramieniem Austina. Wstałam z łózka i poszłam się ubrać. Ubrałam się w:

Austin nadal spał. W końcu przyszedł tu o 02:11! I usiadłam obok niego. Tymczasem ktoś zapukał do drzwi. Poszłam otworzyć. To rodzice moi i Austina. Moja mama właśnie przyjechała z Hiszpanii.Bardzo ją kocham ,ale pewnie będzie chciała mnie zabrać do domu. Otworzyłam drzwi. Wszyscy weszli. Austin nadal spał a ja o tym zapomniałam. On przecież miał na sobie tylko bokserki!
W pewnym momencie obudził się i chciał iść do łazienki ,ale gdy zobaczył swoich i moich rodziców jednak wolał zostać w łóżku.
- Słuchajcie tak dłużej nie może być.-oznajmili rodzice.
-Ally wy śpicie razem?!-zapytała moja mama
-co? nie chyba żartujesz?! hahaha
-to gdzie ty śpisz?-zapytała zdziwiona
-jak to gdzie? .. e.e. na kanapie!
-No to dobrze bo jak byście spali razem to było by źle. -mówił tata Austina
Próbowałam ich jakoś wygonić ,ale oni nie chcieli.
Po męczącej godzinie na szczęście poszli. Powiedziałam Austinowi żeby się ubrał. Następnie pościeliłam za nas łóżko i usiadłam przy laptopie. Austin wyszedł z łazienki i powiedział,że dziś idziemy do jakiejś resteuracji. Zapytałam po co. Odpowiedział,że to randka. Zgodziłam się.
***
Nadszedł wieczór. Przyszykowani wyszliśmy na kolację. Ubrałam się w :

Weszliśmy do resteuracji usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy zamawiać sobie jedzenie.
Nagle ujrzałam przy innym stoliku moją mamę z obcym facetem. Siedzieli na przeciwko siebie i pili z jednego kubka! Przestraszyłam się i postanowiłam ich pośledzić. Powiedziałam,że idę podnieść chusteczkę.
Chodziłam na czworaka między stołami. Nie było mnie około 10 minut.
-Ally podniosłaś już tą chusteczkę?-zapytał Austin
Ja wtedy doszłam do naszego stolika i odpowiedziałam ,że tak.
-Ally co się dzieje? Jesteś jakaś taka zdenerwowana..
-Tam siedzi moja mama z jakimś facetem! O matko oni..oni..oni się całują!-po chwili wyszliśmy a ja ciągle patrzyłam jak się całują. Potem zemdlałam.
(oczami Austina)
Spanikowałem kiedy Ally zemdlała. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju w którym oboje mieszkaliśmy. Obudziła się i zapytała co się stało. Wszystko jej opowiedziałem i przytuliłem.

heej ! Kolejny rozdział już jest! Mam nadzieję ,że się spodoba :) Wiem ,że krótki,ale trudno. 
Pozdrawiam ! 

10 komentarzy:

  1. Boooski :3. KIEDY NASTĘPNY ?????

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww...jak ja kocham auslly...awww...super!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jak zwykle czekam na next !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej. ^^ Przyznam, że czytam tego bloga już ładne dwa miesiące, jednak z braku konta zdecydowałam się nie komentować. Teraz, będąc już nieanonimową czytelniczką, postanawiam się w końcu ujawnić. Idzie łatwo zauważyć, że twój styl diametralnie się zmienił...oczywiście na lepsze. Zdania niegdyś krótkie, są teraz bardziej rozwinięte i zawarte są w nich jakiekolwiek opisy. Dodatkowo ilość błędów się zmniejszyła, przez co czyta się o wiele przyjemniej. Cóż, jednym słowem cudowny rozdział. Ah, uwielbiam tą parkę, a kreacje dla Ally, jakie tworzysz są zniewalające. Bardzo mi się podoba każdy ze stroi, aww. :3
    Pozdrawiam, śląc oczywiście duużo weny. Przy okazji zapraszam do mnie, na nowo powstały blog o Austinie i Ally. http://dziennik-teksciarki.blogspot.com/. *^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łał, trochę się rozpisałam. xD Wyczekuje następnego rozdziału i wiem, że będzie równie dobry, co ten, jak i pozostałe. ^^

      Usuń