Witam!
To znowu ja. Dodałam komentarz pod wpisem "notatka na zakończenie". Chciałam poinformować was o nowym blogu! Jak pisaliście w komentarzach " mam nadzieję, że założysz jeszcze jakiegoś bloga" pomyślałam sobie, że tak założę. On jest on niedawna. Opowiada o 3 przyjaciół Olivii i jej chłopaku Daniel'u i przyjaciółce Mandy. Zamieszkują w piętrowym domu. Odnajdują na strychu lalkę, która potem ich prześladuje. Kilka dni po przeprowadzce organizują duży melanż z okazji nowego domu. Olivia wysyła Mandy po więcej alkoholu. Umieścili go na strychu. Wraca okaleczona. Reszty dowiecie się w następnych rozdziałach! ZAPRASZAM!!
Austin i Ally Love story
sobota, 7 września 2013
czwartek, 23 maja 2013
Notatka na zakończenie.
Heej. Postanowiłam ,że już zakończę pisać tego bloga. Dodam moje zdjęcie jak wyglądam abyście mnie pamiętali :) Dodam też zdjęcia jak wyglądali (nie wszyscy) aktorzy. A więc.... Bohaterowie:
Hu! Mam nadzieję ,że to wam się podoba :) Przykro mi ,ze zakończyłam tego bloga,ale już straciłam wenę do pisania o Austinie i Ally ;__; Paa!!
Austin i Ally
Martina Sloff
Alice Lous
Demi Robinson
Trish i Dez
Alex Muffly
Rose Morgan
Tomas Drowen
Te imiona i nazwiska są takie jak występują w moim blogu. Jak coś się nie zgadza to bardzo przepraszam!
No i teraz czas na moje zdjęcie.. Albo nie! Podam wam mojego facebooka :) https://www.facebook.com/emilia.filak.7?ref=tn_tnmnsobota, 18 maja 2013
rozdział XXVIV cz.2
Spojrzałem na dziewczynę po tym wydarzeniu i szeroko się uśmiechnąłem. Ally powiedziała,że może lepiej będzie gdy pójdziemy do reszty ,żeby się nie martwiła. Zgodziłem się z nią i razem poszliśmy do przodu sklepu. Natknęliśmy się na strażaków gaszących pożar. Po skończeniu mogliśmy wejść do sklepu.
(oczami Ally):
Ja pobiegłam na górę do mojego pokoju ,aby zobaczyć co się tam stało. Zobaczyłam sam popiół.
(najlepiej się czyta słuchając tego :)) Wszystko spłonęło.Zaczęłam płakać. Chodziłam po całym pokoju ,w którym było zawartych tak dużo wspomnień. Nagle znalazłam jakiś zeszyt. Podniosłam go i zajrzałam do środka. Zorientowałam się ,ze to mój pamiętnik. Był podarty i cały czarny ,a to wszystko przez ogień... Przyłożyłam zeszyt do klatki piersiowej i płakałam coraz mocniej. Przyszedł do mnie Austin po jakichś 10 minutach. Odwróciłam się i przytuliłam go. Wyszeptał mi do ucha,że wszystko będzie dobrze.
-Austin,dziękuję Ci za pocieszenie i wszystko ,ale nic już nie będzie dobrze.
-Ally dlaczego?
-Nie mam już nic! Pamiętnik, w którym pisałam od małego spłonął, mój sklep, pokój ..
-Masz mnie. Wiesz przecież ,że pomogę Ci we wszystkim.
-Nie... Ty znajdziesz sobie na pewno bardzo fajną, ładną dziewczynę i razem zamieszkacie, Trish z Dezem razem wyjadą, a ja zostanę sama...Sama rozumiesz?!
- Ally ja straciłem przez moją głupotę najlepszą dziewczynę , z którą kiedykolwiek byłem w związku i teraz chcę żeby do mnie wróciła... -powiedział chłopak podchodząc do mnie i chwytając za podbródek. -Tak mówię o tobie Ally..- mówił patrząc mi głęboko w oczy. Gdy tak się rozejrzałam dookoła, wspomniałam te chwile z Austinem. Jedna była bezcenna. Ten chłopak już kilka razy ratował mi życie. Wtedy poczułam,że ja go kocham i nigdy nie przestanę.
-Austin,przypomniałam sobie chwilę spędzone z tobą i to ,że już kilka razy uratowałeś moje życie, poczułam, że Cię nadal kocham..
-To znaczy ,że wrócisz do mnie?
-chyba taa....- Nie skończyłam mówić bo chłopak wpił się w moje usta. Objęłam go rękami pomiędzy szyją i odwzajemniałam pocałunki.
***
Następnego dnia trzeba było iść do szkoły. Poszłam jak zwykle na autobus. Czekałam 10 minut gdy ktoś ostrzegł ,ze pojazd nadjeżdża. Pisałam z Austinem przez 10 minut .Potem już przestałam ,ponieważ on nie odpisywał. Weszłam do autobusu i czekałam niecierpliwie aż dojadę do szkoły i się z nim spotkam. Było pochmurno. Byłam ubrana w to:
Weszłam do szkoły i od razu podeszłam do swojej szafki ,aby wyjąć książki. Nagle zauważyłam Austina ,który kłócił się z jakąś dziewczyną. Schowałam się za szafki ,żeby mnie nie zauważyli. Usłyszałam tylko " Alice zrywam z tobą". Uciekłam ,bo właśnie się rozchodzili. Usiadłam na schodach i wyciągnęłam z plecaka książkę ,aby się pouczyć. Wtedy podeszli do mnie jakieś dziewczyny.
-hej! Jesteś Ally teksiarka Austina?- zapytały uśmiechnięte
-cześć. Tak a co?
-Jestem Demi,to jest Alex a to Martina. Piszesz świetne piosenki.
-heh dzięki miło mi was poznać.
- Opowiedz nam jak to jest,że jesteście 2 lata przyjaciółmi a teraz nagle parą! Jak to się stało?
-co? A skąd wy to wiecie?
-Internet..-powiedziała Martina
-a kto to tam umieścił?
-Alice Lous.. Była dziewczyna Austina.
-aha. Ok spotkajmy się dziś w sonic boo.. znaczy w parku to pogadamy. Teraz muszę iść pa!
-Dobra będziemy.
Odeszłam od nich i postanowiłam poszukać chłopaka. Był na stołówce i gadał ze swoimi kolegami. Poprosiłam ,żeby porozmawiać z nim na osobności. Poszliśmy w jakiś kąt. Jego koledzy krzyczeli :" Austin,tylko nie podchodź za blisko twojej laski! Hahahahaha"
Zapytałam skąd wiadomość o naszym związku rozniosła się w internecie i teraz wszyscy wiedzą. Odpowiedział, że nie wiem. Powiedziałam też ,że umieściła to jakaś Alice Lous. Chłopak objął mnie i poszliśmy dalej. Wytłumaczył,że to jego była dziewczyna i chce się na mnie zemścić ,ze z nią zerwałem. Jest ona bloggerką i dodaje posty na temat każdej pary w szkole. Wszystkie plotki co tylko się da. My tam jesteśmy na pierwszym miejscu ,bo mamy najwięcej lajków na zdjęciu ,w którym się całujemy.
Oznajmił też ,że to wszystko powiedziała mu sama ona.
- Austin ja dziś idę do niej i wyjaśnię wszystko czy ci się to podoba czy nie!
-Ally, jak ja lubię gdy się wściekasz..
-Austin jesteśmy w szkole! Idę pa..
Po chwili odeszłam i akurat natknęłam się na tą Alice. Zapytała co ja tu robię. Odpowiedziałam,że się uczę.
Zapytałam jeszcze skąd ona wiedziała o naszym związku z Austinem. Mówiła ,ze śledziła nas codziennie.Zobaczyła jak się całujemy dwa razy i jak zgodziłam się zostać jeszcze raz dziewczyną Austina zrobiła zdjęcia i ze złości dodała na bloga. Zdziwiło mnie to ,że Austin wybrał mnie zamiast niej. Alice była ładna, zabawna, wysoka...
-Ally ja nie rozumiem Austina. Wybrał nudną tekściarkę,która płakała kiedy spłonął jej pamiętnik.
-Wiesz,trochę się śpieszę.-odeszłam w stronę klasy ,w której miałam lekcję.
Heej! To część druga rozdziału dwudziestego dziewiątego :)
Mam nadzieję,że się wam spodoba.
Pozdrawiam!! O i jeszcze taki filmik:
(oczami Ally):
Ja pobiegłam na górę do mojego pokoju ,aby zobaczyć co się tam stało. Zobaczyłam sam popiół.
(najlepiej się czyta słuchając tego :)) Wszystko spłonęło.Zaczęłam płakać. Chodziłam po całym pokoju ,w którym było zawartych tak dużo wspomnień. Nagle znalazłam jakiś zeszyt. Podniosłam go i zajrzałam do środka. Zorientowałam się ,ze to mój pamiętnik. Był podarty i cały czarny ,a to wszystko przez ogień... Przyłożyłam zeszyt do klatki piersiowej i płakałam coraz mocniej. Przyszedł do mnie Austin po jakichś 10 minutach. Odwróciłam się i przytuliłam go. Wyszeptał mi do ucha,że wszystko będzie dobrze.
-Austin,dziękuję Ci za pocieszenie i wszystko ,ale nic już nie będzie dobrze.
-Ally dlaczego?
-Nie mam już nic! Pamiętnik, w którym pisałam od małego spłonął, mój sklep, pokój ..
-Masz mnie. Wiesz przecież ,że pomogę Ci we wszystkim.
-Nie... Ty znajdziesz sobie na pewno bardzo fajną, ładną dziewczynę i razem zamieszkacie, Trish z Dezem razem wyjadą, a ja zostanę sama...Sama rozumiesz?!
- Ally ja straciłem przez moją głupotę najlepszą dziewczynę , z którą kiedykolwiek byłem w związku i teraz chcę żeby do mnie wróciła... -powiedział chłopak podchodząc do mnie i chwytając za podbródek. -Tak mówię o tobie Ally..- mówił patrząc mi głęboko w oczy. Gdy tak się rozejrzałam dookoła, wspomniałam te chwile z Austinem. Jedna była bezcenna. Ten chłopak już kilka razy ratował mi życie. Wtedy poczułam,że ja go kocham i nigdy nie przestanę.
-Austin,przypomniałam sobie chwilę spędzone z tobą i to ,że już kilka razy uratowałeś moje życie, poczułam, że Cię nadal kocham..
-To znaczy ,że wrócisz do mnie?
-chyba taa....- Nie skończyłam mówić bo chłopak wpił się w moje usta. Objęłam go rękami pomiędzy szyją i odwzajemniałam pocałunki.
***
Następnego dnia trzeba było iść do szkoły. Poszłam jak zwykle na autobus. Czekałam 10 minut gdy ktoś ostrzegł ,ze pojazd nadjeżdża. Pisałam z Austinem przez 10 minut .Potem już przestałam ,ponieważ on nie odpisywał. Weszłam do autobusu i czekałam niecierpliwie aż dojadę do szkoły i się z nim spotkam. Było pochmurno. Byłam ubrana w to:
Weszłam do szkoły i od razu podeszłam do swojej szafki ,aby wyjąć książki. Nagle zauważyłam Austina ,który kłócił się z jakąś dziewczyną. Schowałam się za szafki ,żeby mnie nie zauważyli. Usłyszałam tylko " Alice zrywam z tobą". Uciekłam ,bo właśnie się rozchodzili. Usiadłam na schodach i wyciągnęłam z plecaka książkę ,aby się pouczyć. Wtedy podeszli do mnie jakieś dziewczyny.
-hej! Jesteś Ally teksiarka Austina?- zapytały uśmiechnięte
-cześć. Tak a co?
-Jestem Demi,to jest Alex a to Martina. Piszesz świetne piosenki.
-heh dzięki miło mi was poznać.
- Opowiedz nam jak to jest,że jesteście 2 lata przyjaciółmi a teraz nagle parą! Jak to się stało?
-co? A skąd wy to wiecie?
-Internet..-powiedziała Martina
-a kto to tam umieścił?
-Alice Lous.. Była dziewczyna Austina.
-aha. Ok spotkajmy się dziś w sonic boo.. znaczy w parku to pogadamy. Teraz muszę iść pa!
-Dobra będziemy.
Odeszłam od nich i postanowiłam poszukać chłopaka. Był na stołówce i gadał ze swoimi kolegami. Poprosiłam ,żeby porozmawiać z nim na osobności. Poszliśmy w jakiś kąt. Jego koledzy krzyczeli :" Austin,tylko nie podchodź za blisko twojej laski! Hahahahaha"
Zapytałam skąd wiadomość o naszym związku rozniosła się w internecie i teraz wszyscy wiedzą. Odpowiedział, że nie wiem. Powiedziałam też ,że umieściła to jakaś Alice Lous. Chłopak objął mnie i poszliśmy dalej. Wytłumaczył,że to jego była dziewczyna i chce się na mnie zemścić ,ze z nią zerwałem. Jest ona bloggerką i dodaje posty na temat każdej pary w szkole. Wszystkie plotki co tylko się da. My tam jesteśmy na pierwszym miejscu ,bo mamy najwięcej lajków na zdjęciu ,w którym się całujemy.
Oznajmił też ,że to wszystko powiedziała mu sama ona.
- Austin ja dziś idę do niej i wyjaśnię wszystko czy ci się to podoba czy nie!
-Ally, jak ja lubię gdy się wściekasz..
-Austin jesteśmy w szkole! Idę pa..
Po chwili odeszłam i akurat natknęłam się na tą Alice. Zapytała co ja tu robię. Odpowiedziałam,że się uczę.
Zapytałam jeszcze skąd ona wiedziała o naszym związku z Austinem. Mówiła ,ze śledziła nas codziennie.Zobaczyła jak się całujemy dwa razy i jak zgodziłam się zostać jeszcze raz dziewczyną Austina zrobiła zdjęcia i ze złości dodała na bloga. Zdziwiło mnie to ,że Austin wybrał mnie zamiast niej. Alice była ładna, zabawna, wysoka...
-Ally ja nie rozumiem Austina. Wybrał nudną tekściarkę,która płakała kiedy spłonął jej pamiętnik.
-Wiesz,trochę się śpieszę.-odeszłam w stronę klasy ,w której miałam lekcję.
Heej! To część druga rozdziału dwudziestego dziewiątego :)
Mam nadzieję,że się wam spodoba.
Pozdrawiam!! O i jeszcze taki filmik:
sobota, 11 maja 2013
rozdział XXVIV cz.1
cz.1
Powiedzieliśmy Dezowi ,że jesteśmy chorzy. On oddalając się i zamykając drzwi powiedział ,że idzie bo nie chce się zarazić. Ja się lekko zaśmiałam i odeszłam od Austina siadając na fotelu.
-Ally
- tak?
- powiesz mi co zrobiliście ,ze musiałem w środku nocy jechać na komisariat?
- ja nic. Oni okradali kiosk a ja stałam na czatach.
- Przykro mi z powodu rodziców.
- mi też..Weź mnie przytul..;__;- powiedziałam ze łzami w oczach
- Okey. -Austin wziął mnie w swoje ramiona i mocno przytulił.
Oderwałam się od Austina i uśmiechnęłam się Nie płakałam bo chłopak mnie ciągle pocieszał.
Nagle złapał mnie za ręce i chciał pocałować ,ale weszli Trish i Dez. Powiedzieli ,że ktoś wypuścił węża z klatki i kazali wszystkim iść do domu. Potem zapytali co robiliśmy. Odpowiedzieliśmy ,że rozmawialiśmy.
***
Nadszedł wieczór. Austin,Dez, Trish i ja nadal byliśmy w pokoju. Oni oglądali na telewizorze jakiś horror a ja siedziałam przy pianinie pisząc nowy tekst. Nagle poczuliśmy dym. Zajrzałam przez okno ,ale tam nic nie było widać. Wtedy mój but zahaczył o jakiś drut. Trish otworzyła drzwi do pokoju i zobaczyła jak wszystko co na dole płonie. Ogień się zbliżał aż doszedł do nas. Wszyscy uciekli przez okno oprócz mnie bo mój but był ciągle w tym drucie i nie potrafiłam go odczepić.Żywioł był coraz bliżej mnie. Bałam się ,ze mogę tego nie przeżyć. Nagle zemdlałam ,ponieważ nawdychałam się za dużo czadu.
(na dworze ,oczami Austina)
Byli tu wszyscy. Trish ,Dez ,pan Dawson ,który właśnie dowiedział się o tym wydarzeniu i reszta klientów. Strażacy byli już w drodze.
-Austin dlaczego w pokoju jest otwarte okno? Ally miała zamknąć.- Zapytała Trish
-Nie wiem. Ally czemu nie zamknęłaś okna? - mówiłem rozglądając się za dziewczyną.
-Ally! Ona tam została! Coś mówiła ,że but jej się zahaczył i nie potrafi odczepić. Idę po nią!- krzyczałem panikując i jednocześnie biegnąc po Ally.
Wszedłem do sklepu i pobiegłem na górę. Dziewczynę znalazłem na podłodze przed oknem. Odczepiłem drut z jej buta, wziąłem na ręce i uciekałem w stronę drzwi. Na szczęście udało mi się wyjść ze sklepu przed przyjazdem straży pożarnej.
Za sklepem ułożyłem Ally na trawie. Nie wiedziałem co robić, ponieważ nie znałem się na pirwszej pomocy!
Nagle doszli Dez i Trish.
-hej! wiecie co robić?-zapytałem
- ja wiem! Uczyłam się kiedyś tego- mówiła Trish
-ty? Ty się uczyłaś?-zapytał zdziwiony Dez
-yy tak? Czy to takie dziwne?!-krzyczała
-Trish co robić?!-pytałem
- a więc. Ułóż ją na trawie i 30 razy naciskaj rękami na mostek.- mówiła mi Trish a ja wykonywałem jej polecenia.
- To nie działa! Co robić?!
- usta,usta..To jedyne wyjście.
-okey..-po chwili dotknąłem ust Ally. Trish patrzyła modląc się o jej przeżycie. Gdy skończyłem Ally się nie obudziła. Poprosiłem Trish, żeby przyniosła szklankę wody.
Kidy to zrobiła podałem ją Ally. Powoli otwierała oczy. Strasznie się cieszyłem,że jednak żyje.
-Ally ty żyjesz!-krzyczałem tuląc dziewczynę. Trish była bardzo zdziwiona ,ponieważ ja nigdy jeszcze tak nie cieszyłem się z powodu Ally. Po chwili oderwałem się od niej i zapytałem jak się czuje. Odpowiedziała,że dobrze. Trish powiedziała,że zostawi nas samych i odeszła.
-Austin jak to się stało ,że nie jestem w pokoju? -pytała Ally
- Pomogłem Ci. -Gdy to powiedziałem dziewczyna się uśmiechnęła i rzuciła w ramiona. Wyszeptała "dziękuję" i pocałowała mnie w policzek. Lekko się uśmiechnąłem. Po chwili oderwała się ode mnie i zapytała''Opowiedz mi jak ty to zrobiłeś''. Zgodziłem się i zacząłem opowiadać.
-A więc. Gdy to się zaczęło każdy uciekał. Ja, Dez i Trish byliśmy już przed sklepem i wtedy ja sobie przypomniałem o tobie i pobiegłem na górę. Wziąłem cię na ręce i wyniosłem za sklep. Zaraz potem przyszli Dez i Trish. Trish mówiła mi jak mam Cię ratować. Najpierw 30 razy naciskałem rękami na twój mostek, potem usta,usta i Trish przyniosła wodę. Wypiłaś to i zaczęłaś się budzić.
-ooo.. Austin, ty poświęciłeś dla mnie swoje życie...Zrobię dla Ciebie wszystko ! Dziękuję!
-Ally nie musisz niczego dla mnie robić,ważne ,że jesteś tu ze mną.-powiedziałem obejmując dziewczynę. Patrzyliśmy sobie w oczy zbliżając się do siebie. Moje usta dotknęły ust Ally. Nie wierzyłem w to ,że Ally właśnie mnie całuje! Cieszyłem się strasznie! Po chwili '' bycia w niebie'' przestaliśmy.
hej. Jest kawałek rozdziału bo nie zdążyłam napisać reszty i sory ,że krótkie ,ale cz.2 będzie o wiele dłuższa. Pozdrawiam
Powiedzieliśmy Dezowi ,że jesteśmy chorzy. On oddalając się i zamykając drzwi powiedział ,że idzie bo nie chce się zarazić. Ja się lekko zaśmiałam i odeszłam od Austina siadając na fotelu.
-Ally
- tak?
- powiesz mi co zrobiliście ,ze musiałem w środku nocy jechać na komisariat?
- ja nic. Oni okradali kiosk a ja stałam na czatach.
- Przykro mi z powodu rodziców.
- mi też..Weź mnie przytul..;__;- powiedziałam ze łzami w oczach
- Okey. -Austin wziął mnie w swoje ramiona i mocno przytulił.
Oderwałam się od Austina i uśmiechnęłam się Nie płakałam bo chłopak mnie ciągle pocieszał.
Nagle złapał mnie za ręce i chciał pocałować ,ale weszli Trish i Dez. Powiedzieli ,że ktoś wypuścił węża z klatki i kazali wszystkim iść do domu. Potem zapytali co robiliśmy. Odpowiedzieliśmy ,że rozmawialiśmy.
***
Nadszedł wieczór. Austin,Dez, Trish i ja nadal byliśmy w pokoju. Oni oglądali na telewizorze jakiś horror a ja siedziałam przy pianinie pisząc nowy tekst. Nagle poczuliśmy dym. Zajrzałam przez okno ,ale tam nic nie było widać. Wtedy mój but zahaczył o jakiś drut. Trish otworzyła drzwi do pokoju i zobaczyła jak wszystko co na dole płonie. Ogień się zbliżał aż doszedł do nas. Wszyscy uciekli przez okno oprócz mnie bo mój but był ciągle w tym drucie i nie potrafiłam go odczepić.Żywioł był coraz bliżej mnie. Bałam się ,ze mogę tego nie przeżyć. Nagle zemdlałam ,ponieważ nawdychałam się za dużo czadu.
(na dworze ,oczami Austina)
Byli tu wszyscy. Trish ,Dez ,pan Dawson ,który właśnie dowiedział się o tym wydarzeniu i reszta klientów. Strażacy byli już w drodze.
-Austin dlaczego w pokoju jest otwarte okno? Ally miała zamknąć.- Zapytała Trish
-Nie wiem. Ally czemu nie zamknęłaś okna? - mówiłem rozglądając się za dziewczyną.
-Ally! Ona tam została! Coś mówiła ,że but jej się zahaczył i nie potrafi odczepić. Idę po nią!- krzyczałem panikując i jednocześnie biegnąc po Ally.
Wszedłem do sklepu i pobiegłem na górę. Dziewczynę znalazłem na podłodze przed oknem. Odczepiłem drut z jej buta, wziąłem na ręce i uciekałem w stronę drzwi. Na szczęście udało mi się wyjść ze sklepu przed przyjazdem straży pożarnej.
Za sklepem ułożyłem Ally na trawie. Nie wiedziałem co robić, ponieważ nie znałem się na pirwszej pomocy!
Nagle doszli Dez i Trish.
-hej! wiecie co robić?-zapytałem
- ja wiem! Uczyłam się kiedyś tego- mówiła Trish
-ty? Ty się uczyłaś?-zapytał zdziwiony Dez
-yy tak? Czy to takie dziwne?!-krzyczała
-Trish co robić?!-pytałem
- a więc. Ułóż ją na trawie i 30 razy naciskaj rękami na mostek.- mówiła mi Trish a ja wykonywałem jej polecenia.
- To nie działa! Co robić?!
- usta,usta..To jedyne wyjście.
-okey..-po chwili dotknąłem ust Ally. Trish patrzyła modląc się o jej przeżycie. Gdy skończyłem Ally się nie obudziła. Poprosiłem Trish, żeby przyniosła szklankę wody.
Kidy to zrobiła podałem ją Ally. Powoli otwierała oczy. Strasznie się cieszyłem,że jednak żyje.
-Ally ty żyjesz!-krzyczałem tuląc dziewczynę. Trish była bardzo zdziwiona ,ponieważ ja nigdy jeszcze tak nie cieszyłem się z powodu Ally. Po chwili oderwałem się od niej i zapytałem jak się czuje. Odpowiedziała,że dobrze. Trish powiedziała,że zostawi nas samych i odeszła.
-Austin jak to się stało ,że nie jestem w pokoju? -pytała Ally
- Pomogłem Ci. -Gdy to powiedziałem dziewczyna się uśmiechnęła i rzuciła w ramiona. Wyszeptała "dziękuję" i pocałowała mnie w policzek. Lekko się uśmiechnąłem. Po chwili oderwała się ode mnie i zapytała''Opowiedz mi jak ty to zrobiłeś''. Zgodziłem się i zacząłem opowiadać.
-A więc. Gdy to się zaczęło każdy uciekał. Ja, Dez i Trish byliśmy już przed sklepem i wtedy ja sobie przypomniałem o tobie i pobiegłem na górę. Wziąłem cię na ręce i wyniosłem za sklep. Zaraz potem przyszli Dez i Trish. Trish mówiła mi jak mam Cię ratować. Najpierw 30 razy naciskałem rękami na twój mostek, potem usta,usta i Trish przyniosła wodę. Wypiłaś to i zaczęłaś się budzić.
-ooo.. Austin, ty poświęciłeś dla mnie swoje życie...Zrobię dla Ciebie wszystko ! Dziękuję!
-Ally nie musisz niczego dla mnie robić,ważne ,że jesteś tu ze mną.-powiedziałem obejmując dziewczynę. Patrzyliśmy sobie w oczy zbliżając się do siebie. Moje usta dotknęły ust Ally. Nie wierzyłem w to ,że Ally właśnie mnie całuje! Cieszyłem się strasznie! Po chwili '' bycia w niebie'' przestaliśmy.
hej. Jest kawałek rozdziału bo nie zdążyłam napisać reszty i sory ,że krótkie ,ale cz.2 będzie o wiele dłuższa. Pozdrawiam
sobota, 4 maja 2013
rozdział XXVIII:
Siedziałam na łóżku wtulona w chłopaka. Nagle powiedziałam wstając.
- idę do niej.. Zapytam się o co chodzi i może wszystko będzie dobrze.
- Ally ja nie wiem czy to dobry pomysł
-Czemu?
-Bo ona może nie chce żebyśmy wiedzieli
-A co ty tam wiesz. Ja idę z nią porozmawiać.- Zaczęłam równocześnie ubierać buty.
-Czekaj idę z tobą!
Po 15 minutach doszliśmy do mojego domu. W nim na szczęście nie było jeszcze taty.
Zapukałam. Otworzyła mi moja mama. Wpuściła nas i zrobiła herbatę. Zapytała o co chodzi. Od razu zapytałam kim jest mężczyzna z którym się całowała. Moją mamę zatkało. Udawała,że nic nie wie ,ale ja czułam ,że kłamie. Opowiedziałam jej całą historię jak ich widziałam. Moja mama westchnęła. Usiadła na kanapie i zaczęła tłumaczyć dlaczego.Gdy tego słuchałam miałam łzy w oczach, a gdy skończyła wstałam i zaczęłam krzyczeć na cały głos ,, Jak mogłaś zdradzić tatę z jakimś typem?!" Ona nie wiedziała co powiedzieć.
-Ally uspokój się! Ja wczoraj rano widziałam Austina z inną dziewczyną.
-Co?-usiadłam na kanapie słuchając mamy.
-tak. Szedł z jakąś dziewczyną o blond włosach za rękę i potem gdzieś przystanęli. Widziałam tylko,że stoją bardzo blisko siebie. Ich usta dzieliły milimetry!
-Austin to prawda?
-Ally..
-A jednak.. Wiedziałam,że z tobą nie da się związać! To koniec ,rozumiesz? Idę po swoje rzeczy i wracam do domu!-Wybiegłam z płaczem. Kierowałam się w stronę hotelu. Wyjęłam walizki i pakowałam ciuchy. Gdy skończyłam wyszłam z pokoju i opuściłam hotel. Po drodze spotkałam Austina omijając jakbym go nie widziała. Na prawdę byłam na niego zła jak i smutna. Zastanawiałam się kim jest ta dziewczyna.
Następnego dnia poszłam do sonic booma aby kontynuować pracę. Mój tata o wszystkim się dowiedział i kłóci się z mamą od rana do nocy. Nie spałam przez tą noc. Płakałam z tych powodów. Moi rodzice się rozwodzą a Austin mnie zdradza. Trish z Dezem zamierzają wyjechać na wspólne wakacje i nie mam nikogo do wsparcia. Dziś do nikogo się nie odzywałam oprócz klientów. Do sklepu weszli Austin,Dez i Trish. Nie odzywałam się do nich tylko traktowałam ich jak zwyczajnych klientów chcący kupić jakiś instrument.
-yymm... w czym mogę pomów?-zapytałam ich.
-Ally to my Austin,Dez i ja! halo! -krzyczała Trish
-Sorry pracuję! A wy mi właśnie przeszkadzacie!
Trish z Dezem wzięli Austina na bok. Chcieli z nim porozmawiać.
-Austin ,co jest z Ally?!-zapytała Trish
-Jak ja mogłem jej to zrobić miała we mnie jedyne wsparcie! Jeszcze jej rodzice! O tym nawet nie będę wspominać...
- Ale co się stało?
- Zdradziłem Ally po raz ...drugi! Jej rodzice się rozwodzą. Ona nie ma w nikim wsparcia bo wy wyjeżdżacie a do mnie się nie odzywa.
-Jak ty mogłeś?!
Po krótkiej rozmowie podeszli do lady. Zaczęłam to samo ,, Co znowu podać?''
Nagle podszedł do mnie Austin. Poprosił abym poszła do pokoju z nim porozmawiać. Po paru minutach w końcu poszłam z nim tam.
-co?!
-Ally przepraszam!
-Okey. Ja ci wybaczam ,ale wiesz,że już nie jesteśmy razem?
-Dziękuję! a będziemy ,prawda?
-chyba cię pogieło?! Nigdy. Przyjaciele albo znajomi wybieraj.
-Przyjaciele i coś więcej..
-Daj spokój.-po chwili wyszłam z pokoju i zaczęłam znowu obsługiwać ludzi. Nagle przyszedł mi sms.
" Chcę by twoje oczy w me oczy patrzyły
by twoje usta z mymi się złączyły. Marzę o tobie ,
myślę o tobie zrobię wszystko abyś wróciła do mnie... Kocham Cię ♥
Austin "
Takie sms-y dostawałam po 20 razy w ciągu dnia. Były też inne np. " Kocham Cię! ♥" albo " Wróć do mnie,proszę odezwij się" a ostatni to mnie zaskoczył " Ally, piszę do Ciebie przez kilka dni a ty nadal się nie odzywasz. Przyjdź jutro do szkoły o 19.30.
Austin."
Postanowiłam iść wtedy do szkoły bo byłam ciekawa co znowu wymyślił.
***
Następnego dnia o 8:00 byłam już w szkole. Ja bardzo przeżywałam rozstanie rodziców. Oni jeszcze wczoraj oznajmili mi,że się rozwodzą za miesiąc i będę musiała wybierać z kim chcę zostać. Mamą czy tatą?
Przejmowałam się też drugą już zdradą Austina. Zaczęłam się buntować. Zaczęłam również ubierać się w stroje całe na czarno.Dziś akurat przyszłam w tym:
Wszyscy się na mnie patrzyli jakby zobaczyli ducha. Robiłam w szkole okropne rzeczy o których nigdy bym nie pomyślała jako tamta wesoła Ally. Byłam w gabinecie dyrektora 3 razy rano. Na 4 godzinie miałam lekcję z Austinem. On mnie nie poznał.
-hej nowa jesteś?- pytał Austin stojąc obok mojej szafki.
- yyy.. nie głupku?! Jestem Ally chyba mnie znasz he?-mówiłam odwracając się w jego stronę.
-Ally?! Idź się przebierz bo będziesz u dyrektora.A tam jest strasznie! Byłem raz albo dwa..-mówił rozmyślając.
-i co? Byłam dziś rano tylko 3 razy heheh..
-Ally co się z tobą dzieje?-pytał zmartwiony
- ze mną nic,ale popatrz na siebie! Ja spadam bo jak się znowu na lekcję spóźnię to będę zawieszona na tydzień.-powiedziałam odchodząc. Austin patrzył na mnie z otwartymi ustami. W szkole była pewna grupka ludzi takich jak ja w tym momencie. Groziło im zawieszenie,wyrzucenie ze szkoły. Dołączyłam do nich bo byli w podobnych sytuacjach do mnie. Postanowiliśmy iść na wagary na 6 lekcji.
Gdy już mięliśmy wyjść ze szkoły jedna dziewczyna z grupy wpadła na pomysł aby okleić folią aluminiową gabinet dyrektora. I właśnie tak zrobiliśmy. Po skończeniu uciekliśmy.
Wróciłam do domu i zobaczyłam jak rodzice znowu się kłócą. Miałam tego dość i zaczęłam działać.
-Słuchajcie dziś w szkole byłam u dyrektora 3 razy rano i potem jeszcze okleić jego gabinet folią hahaha i wiecie ? Zmieniłam się tak przez was ! Zobaczycie ,że jak jeszcze raz usłuszę jak się kłócicie to sobie coś zrobię. O i mamo napiszesz usprawiedliwienie z powodu wagarów na 6 lekcji! hahahahaha- mówiłam idąc na górę do swojego pokoju. Włączyłam tam muzykę ,która była tak głośna ,że dwa domy dalej było ją słychać.
Przypomniałam sobie,że mam iść do szkoły o 19:30. Zrezygnowałam bo mi się nie chciało. Wolałam słuchać muzyki i leżeć na łóżku.
Nadeszła noc. Rodzice już spali a ja umówiłam się z moimi nowymi znajomymi,że idziemy napaść na kiosk. Wymknęłam się po cichu przez okno w pokoju. Na szczęście nikt nic nie słyszał.
Ja tam stałam tylko na czatach i nic nie kradłam. Nagle radiowóz podjechał po nas. Siedzieliśmy na komisariacie. Oczywiście ja nie chciałam podawać telefonu do moich rodziców więc zadzwoniłam do Austina.
-halo? hej Austin przyjedź na komisariat już teraz bo mam problem..
-Ally? Już jadę..-mówił odkładając słuchawkę.
Powiedziałam policji ,ze jedzie po mnie mój brat bo rodzice są rozwiedzeni i mieszkają oddzielnie.
Po paru minutach przyjechał Austin. Odebrał mnie z komisariatu i zawiózł do domu. W samochodzie nic się nie odzywałam tylko patrzyłam przed siebie myśląc co będzie dalej. Chłopak próbował się dowiedzieć jak do tego doszło. Oznajmił ,że jutro nie pójdziemy do szkoły tylko on przyjdzie do mnie i będę mu się tłumaczyła. Zgodziłam się. Była 1:23. Dotarłam do domu. Gdy wchodziłam drabiną do pokoju przez okno zobaczyłam rodziców stojących u progu drzwi. Myślałam " Teraz mam przerąbane".
-Allyson gdzie ty byłaś?!-pytali wkurzeni rodzice.
-a co was to obchodzi? Nie kłócicie się już? Cieszcie się,że nie jestem w więzieniu!
-Nie pyskuj !
- O i znowu mam od was lepszy argument! hahaha - mówiłam śmiejąc się.
-o teraz przegiełaś !-nagle mój tata podszedł do mnie i uderzył mnie w twarz.
Rozpłakałam się i ponownie wyskoczyłam przez okno uciekając w stronę sklepu. Zadzwoniłam do Austina żebyśmy jutrzejsze spotkanie przełożyli w inne miejsce. Zgodził się i założyliśmy ,że spotykamy się w sonic boomie. Oczywiście w moim pokoju.
Gdy z torebki wyciągnęłam lusterko aby poprawić makijaż. Zobaczyłam siniaka pod okiem. Dotknęłam go lekko palcami. Łzy leciały mi z oczu ciurkiem.Noc spędziłam w sonic boomie. Miałam klucze w torebce a w moim pokoju kilka czystych ciuchów. Weszłam i zasnęłam na kanapie. Rano obudziłam się o 7.12. Ubrałam się tym razem już normalnie. :
Austin przyszedł punktualnie. Dziwnie na mnie patrzył.
-co się tak dziwnie patrzysz ?- zapytałam
-ładnie wyglądasz.. I zmieniasz się w przeciągu dnia. Wczoraj byłaś ubrana na czarno a teraz tak świetnie. Tylko powiedz mi gdzie się tak uderzyłaś?
-znudził mi się tamten styl.. I ja się nie uderzyłam tylko mój tata mi to zrobił.-mówiłam siadając na fotelu.
-Dlaczego?-mówił siadając przede mną.
- Bo powiedziałam im ,że znowu mam lepsze argumenty od nich i wtedy mnie uderzył.. Ja upadłam na ziemię..I skoczyłam przez okno.- powiedziałam ze łzami w oczach- Ale nie ważne..O czym chciałeś ze mną porozmawiać?
-Ally pokaż tego siniaka..-Austin podszedł do mnie i dotknął ręką mojego policzka.
Widziałam,że na prawdę się mną martwił. Patrzyłam na niego cały czas. Nagle chłopak spojrzał na mnie. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Zbliżaliśmy się do siebie do puki nie wszedł Dez.
Od razu oddaliliśmy się od siebie.
-cześć Dez czego szukasz? A w ogóle to ty nie w szkole?-zapytał Austin.
- hej. Szukam książki do geografii.A wy czego nie w szkole? -mówił chodząc po całym pokoju
heeej! Jest nowy rozdział tak jak obiecywałam.
O i za niedługo chyba będę kończyć tego bloga bo nie mam za dużo czasu aby go pisać ,ale jeszcze to przemyślę. Pozdrawiam!
- idę do niej.. Zapytam się o co chodzi i może wszystko będzie dobrze.
- Ally ja nie wiem czy to dobry pomysł
-Czemu?
-Bo ona może nie chce żebyśmy wiedzieli
-A co ty tam wiesz. Ja idę z nią porozmawiać.- Zaczęłam równocześnie ubierać buty.
-Czekaj idę z tobą!
Po 15 minutach doszliśmy do mojego domu. W nim na szczęście nie było jeszcze taty.
Zapukałam. Otworzyła mi moja mama. Wpuściła nas i zrobiła herbatę. Zapytała o co chodzi. Od razu zapytałam kim jest mężczyzna z którym się całowała. Moją mamę zatkało. Udawała,że nic nie wie ,ale ja czułam ,że kłamie. Opowiedziałam jej całą historię jak ich widziałam. Moja mama westchnęła. Usiadła na kanapie i zaczęła tłumaczyć dlaczego.Gdy tego słuchałam miałam łzy w oczach, a gdy skończyła wstałam i zaczęłam krzyczeć na cały głos ,, Jak mogłaś zdradzić tatę z jakimś typem?!" Ona nie wiedziała co powiedzieć.
-Ally uspokój się! Ja wczoraj rano widziałam Austina z inną dziewczyną.
-Co?-usiadłam na kanapie słuchając mamy.
-tak. Szedł z jakąś dziewczyną o blond włosach za rękę i potem gdzieś przystanęli. Widziałam tylko,że stoją bardzo blisko siebie. Ich usta dzieliły milimetry!
-Austin to prawda?
-Ally..
-A jednak.. Wiedziałam,że z tobą nie da się związać! To koniec ,rozumiesz? Idę po swoje rzeczy i wracam do domu!-Wybiegłam z płaczem. Kierowałam się w stronę hotelu. Wyjęłam walizki i pakowałam ciuchy. Gdy skończyłam wyszłam z pokoju i opuściłam hotel. Po drodze spotkałam Austina omijając jakbym go nie widziała. Na prawdę byłam na niego zła jak i smutna. Zastanawiałam się kim jest ta dziewczyna.
Następnego dnia poszłam do sonic booma aby kontynuować pracę. Mój tata o wszystkim się dowiedział i kłóci się z mamą od rana do nocy. Nie spałam przez tą noc. Płakałam z tych powodów. Moi rodzice się rozwodzą a Austin mnie zdradza. Trish z Dezem zamierzają wyjechać na wspólne wakacje i nie mam nikogo do wsparcia. Dziś do nikogo się nie odzywałam oprócz klientów. Do sklepu weszli Austin,Dez i Trish. Nie odzywałam się do nich tylko traktowałam ich jak zwyczajnych klientów chcący kupić jakiś instrument.
-yymm... w czym mogę pomów?-zapytałam ich.
-Ally to my Austin,Dez i ja! halo! -krzyczała Trish
-Sorry pracuję! A wy mi właśnie przeszkadzacie!
Trish z Dezem wzięli Austina na bok. Chcieli z nim porozmawiać.
-Austin ,co jest z Ally?!-zapytała Trish
-Jak ja mogłem jej to zrobić miała we mnie jedyne wsparcie! Jeszcze jej rodzice! O tym nawet nie będę wspominać...
- Ale co się stało?
- Zdradziłem Ally po raz ...drugi! Jej rodzice się rozwodzą. Ona nie ma w nikim wsparcia bo wy wyjeżdżacie a do mnie się nie odzywa.
-Jak ty mogłeś?!
Po krótkiej rozmowie podeszli do lady. Zaczęłam to samo ,, Co znowu podać?''
Nagle podszedł do mnie Austin. Poprosił abym poszła do pokoju z nim porozmawiać. Po paru minutach w końcu poszłam z nim tam.
-co?!
-Ally przepraszam!
-Okey. Ja ci wybaczam ,ale wiesz,że już nie jesteśmy razem?
-Dziękuję! a będziemy ,prawda?
-chyba cię pogieło?! Nigdy. Przyjaciele albo znajomi wybieraj.
-Przyjaciele i coś więcej..
-Daj spokój.-po chwili wyszłam z pokoju i zaczęłam znowu obsługiwać ludzi. Nagle przyszedł mi sms.
" Chcę by twoje oczy w me oczy patrzyły
by twoje usta z mymi się złączyły. Marzę o tobie ,
myślę o tobie zrobię wszystko abyś wróciła do mnie... Kocham Cię ♥
Austin "
Takie sms-y dostawałam po 20 razy w ciągu dnia. Były też inne np. " Kocham Cię! ♥" albo " Wróć do mnie,proszę odezwij się" a ostatni to mnie zaskoczył " Ally, piszę do Ciebie przez kilka dni a ty nadal się nie odzywasz. Przyjdź jutro do szkoły o 19.30.
Austin."
Postanowiłam iść wtedy do szkoły bo byłam ciekawa co znowu wymyślił.
***
Następnego dnia o 8:00 byłam już w szkole. Ja bardzo przeżywałam rozstanie rodziców. Oni jeszcze wczoraj oznajmili mi,że się rozwodzą za miesiąc i będę musiała wybierać z kim chcę zostać. Mamą czy tatą?
Przejmowałam się też drugą już zdradą Austina. Zaczęłam się buntować. Zaczęłam również ubierać się w stroje całe na czarno.Dziś akurat przyszłam w tym:
Wszyscy się na mnie patrzyli jakby zobaczyli ducha. Robiłam w szkole okropne rzeczy o których nigdy bym nie pomyślała jako tamta wesoła Ally. Byłam w gabinecie dyrektora 3 razy rano. Na 4 godzinie miałam lekcję z Austinem. On mnie nie poznał.
-hej nowa jesteś?- pytał Austin stojąc obok mojej szafki.
- yyy.. nie głupku?! Jestem Ally chyba mnie znasz he?-mówiłam odwracając się w jego stronę.
-Ally?! Idź się przebierz bo będziesz u dyrektora.A tam jest strasznie! Byłem raz albo dwa..-mówił rozmyślając.
-i co? Byłam dziś rano tylko 3 razy heheh..
-Ally co się z tobą dzieje?-pytał zmartwiony
- ze mną nic,ale popatrz na siebie! Ja spadam bo jak się znowu na lekcję spóźnię to będę zawieszona na tydzień.-powiedziałam odchodząc. Austin patrzył na mnie z otwartymi ustami. W szkole była pewna grupka ludzi takich jak ja w tym momencie. Groziło im zawieszenie,wyrzucenie ze szkoły. Dołączyłam do nich bo byli w podobnych sytuacjach do mnie. Postanowiliśmy iść na wagary na 6 lekcji.
Gdy już mięliśmy wyjść ze szkoły jedna dziewczyna z grupy wpadła na pomysł aby okleić folią aluminiową gabinet dyrektora. I właśnie tak zrobiliśmy. Po skończeniu uciekliśmy.
Wróciłam do domu i zobaczyłam jak rodzice znowu się kłócą. Miałam tego dość i zaczęłam działać.
-Słuchajcie dziś w szkole byłam u dyrektora 3 razy rano i potem jeszcze okleić jego gabinet folią hahaha i wiecie ? Zmieniłam się tak przez was ! Zobaczycie ,że jak jeszcze raz usłuszę jak się kłócicie to sobie coś zrobię. O i mamo napiszesz usprawiedliwienie z powodu wagarów na 6 lekcji! hahahahaha- mówiłam idąc na górę do swojego pokoju. Włączyłam tam muzykę ,która była tak głośna ,że dwa domy dalej było ją słychać.
Przypomniałam sobie,że mam iść do szkoły o 19:30. Zrezygnowałam bo mi się nie chciało. Wolałam słuchać muzyki i leżeć na łóżku.
Nadeszła noc. Rodzice już spali a ja umówiłam się z moimi nowymi znajomymi,że idziemy napaść na kiosk. Wymknęłam się po cichu przez okno w pokoju. Na szczęście nikt nic nie słyszał.
Ja tam stałam tylko na czatach i nic nie kradłam. Nagle radiowóz podjechał po nas. Siedzieliśmy na komisariacie. Oczywiście ja nie chciałam podawać telefonu do moich rodziców więc zadzwoniłam do Austina.
-halo? hej Austin przyjedź na komisariat już teraz bo mam problem..
-Ally? Już jadę..-mówił odkładając słuchawkę.
Powiedziałam policji ,ze jedzie po mnie mój brat bo rodzice są rozwiedzeni i mieszkają oddzielnie.
Po paru minutach przyjechał Austin. Odebrał mnie z komisariatu i zawiózł do domu. W samochodzie nic się nie odzywałam tylko patrzyłam przed siebie myśląc co będzie dalej. Chłopak próbował się dowiedzieć jak do tego doszło. Oznajmił ,że jutro nie pójdziemy do szkoły tylko on przyjdzie do mnie i będę mu się tłumaczyła. Zgodziłam się. Była 1:23. Dotarłam do domu. Gdy wchodziłam drabiną do pokoju przez okno zobaczyłam rodziców stojących u progu drzwi. Myślałam " Teraz mam przerąbane".
-Allyson gdzie ty byłaś?!-pytali wkurzeni rodzice.
-a co was to obchodzi? Nie kłócicie się już? Cieszcie się,że nie jestem w więzieniu!
-Nie pyskuj !
- O i znowu mam od was lepszy argument! hahaha - mówiłam śmiejąc się.
-o teraz przegiełaś !-nagle mój tata podszedł do mnie i uderzył mnie w twarz.
Rozpłakałam się i ponownie wyskoczyłam przez okno uciekając w stronę sklepu. Zadzwoniłam do Austina żebyśmy jutrzejsze spotkanie przełożyli w inne miejsce. Zgodził się i założyliśmy ,że spotykamy się w sonic boomie. Oczywiście w moim pokoju.
Gdy z torebki wyciągnęłam lusterko aby poprawić makijaż. Zobaczyłam siniaka pod okiem. Dotknęłam go lekko palcami. Łzy leciały mi z oczu ciurkiem.Noc spędziłam w sonic boomie. Miałam klucze w torebce a w moim pokoju kilka czystych ciuchów. Weszłam i zasnęłam na kanapie. Rano obudziłam się o 7.12. Ubrałam się tym razem już normalnie. :
Austin przyszedł punktualnie. Dziwnie na mnie patrzył.
-co się tak dziwnie patrzysz ?- zapytałam
-ładnie wyglądasz.. I zmieniasz się w przeciągu dnia. Wczoraj byłaś ubrana na czarno a teraz tak świetnie. Tylko powiedz mi gdzie się tak uderzyłaś?
-znudził mi się tamten styl.. I ja się nie uderzyłam tylko mój tata mi to zrobił.-mówiłam siadając na fotelu.
-Dlaczego?-mówił siadając przede mną.
- Bo powiedziałam im ,że znowu mam lepsze argumenty od nich i wtedy mnie uderzył.. Ja upadłam na ziemię..I skoczyłam przez okno.- powiedziałam ze łzami w oczach- Ale nie ważne..O czym chciałeś ze mną porozmawiać?
-Ally pokaż tego siniaka..-Austin podszedł do mnie i dotknął ręką mojego policzka.
Widziałam,że na prawdę się mną martwił. Patrzyłam na niego cały czas. Nagle chłopak spojrzał na mnie. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Zbliżaliśmy się do siebie do puki nie wszedł Dez.
Od razu oddaliliśmy się od siebie.
-cześć Dez czego szukasz? A w ogóle to ty nie w szkole?-zapytał Austin.
- hej. Szukam książki do geografii.A wy czego nie w szkole? -mówił chodząc po całym pokoju
heeej! Jest nowy rozdział tak jak obiecywałam.
O i za niedługo chyba będę kończyć tego bloga bo nie mam za dużo czasu aby go pisać ,ale jeszcze to przemyślę. Pozdrawiam!
sobota, 27 kwietnia 2013
rozdział XXVII:
Trzy dni później przyjechał Austin ,Dez i Trish. Rose została w nowym jorku ze swoim chłopakiem Tomasem. Przyszłam na dworzec aby od razu przywitać się z przyjaciółmi. Po chwili wyszli oni z pociągu.
Ucieszyłam się. Przywitaliśmy się i Dez i Trish poszli do swoich domów się rozpakować. Austin złapał mnie za rękę i zaciągną do jakiegoś ciemnego i pustego miejsca. Wziął ze sobą walizki ,postawił pod ścianą ,podszedł do mnie i pocałował. Mijały minuty a on nie przestawał.
Potem oderwał się ode mnie i powiedział "zawsze razem bo cię kocham". Uśmiechnęłam się i przytuliłam go. Potem gdy odprowadzał mnie do hotelu w którym jak na razie mieszkałam. Ostrzegłam go ,że jego rodzice wiedzą o nas. Pożegnaliśmy się pocałunkiem w policzek i odeszliśmy każdy w inną stronę. Weszłam do mojego pokoju i zaczęłam pisać nową piosenkę.
Wieczorem o 23:23 położyłam się spać.
W nocy około godziny 02:11 ktoś zapukał do moich drzwi. Przestraszyłam się bo jest noc i kto to może być?
Postanowiłam otworzyć. Na szczęście to był Austin.
-cześć Ally, sorry ,że tak późno ,ale rodzice zakazali mi się z tobą spotykać i uciekłem z domu. Mogę przez chwilę z tobą mieszkać?
-Jasne! tylko ja nie mam drugiego łóżka...
-oo..to ja mogę spać na podłodze -mówił chłopak
-jak chcesz to.. możesz spać ze mną.
-okey! Taaaaak! :D- krzyczał chłopak
-co?
-nic.
Austin przebrał się w piżamy i położył się obok mnie. Ja zasnęłam w przeciągu sekundy!
***
Następnego dnia rano obudziłam się objęta ramieniem Austina. Wstałam z łózka i poszłam się ubrać. Ubrałam się w:
Austin nadal spał. W końcu przyszedł tu o 02:11! I usiadłam obok niego. Tymczasem ktoś zapukał do drzwi. Poszłam otworzyć. To rodzice moi i Austina. Moja mama właśnie przyjechała z Hiszpanii.Bardzo ją kocham ,ale pewnie będzie chciała mnie zabrać do domu. Otworzyłam drzwi. Wszyscy weszli. Austin nadal spał a ja o tym zapomniałam. On przecież miał na sobie tylko bokserki!
W pewnym momencie obudził się i chciał iść do łazienki ,ale gdy zobaczył swoich i moich rodziców jednak wolał zostać w łóżku.
- Słuchajcie tak dłużej nie może być.-oznajmili rodzice.
-Ally wy śpicie razem?!-zapytała moja mama
-co? nie chyba żartujesz?! hahaha
-to gdzie ty śpisz?-zapytała zdziwiona
-jak to gdzie? .. e.e. na kanapie!
-No to dobrze bo jak byście spali razem to było by źle. -mówił tata Austina
Próbowałam ich jakoś wygonić ,ale oni nie chcieli.
Po męczącej godzinie na szczęście poszli. Powiedziałam Austinowi żeby się ubrał. Następnie pościeliłam za nas łóżko i usiadłam przy laptopie. Austin wyszedł z łazienki i powiedział,że dziś idziemy do jakiejś resteuracji. Zapytałam po co. Odpowiedział,że to randka. Zgodziłam się.
***
Nadszedł wieczór. Przyszykowani wyszliśmy na kolację. Ubrałam się w :
Weszliśmy do resteuracji usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy zamawiać sobie jedzenie.
Nagle ujrzałam przy innym stoliku moją mamę z obcym facetem. Siedzieli na przeciwko siebie i pili z jednego kubka! Przestraszyłam się i postanowiłam ich pośledzić. Powiedziałam,że idę podnieść chusteczkę.
Chodziłam na czworaka między stołami. Nie było mnie około 10 minut.
-Ally podniosłaś już tą chusteczkę?-zapytał Austin
Ja wtedy doszłam do naszego stolika i odpowiedziałam ,że tak.
-Ally co się dzieje? Jesteś jakaś taka zdenerwowana..
-Tam siedzi moja mama z jakimś facetem! O matko oni..oni..oni się całują!-po chwili wyszliśmy a ja ciągle patrzyłam jak się całują. Potem zemdlałam.
(oczami Austina)
Spanikowałem kiedy Ally zemdlała. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju w którym oboje mieszkaliśmy. Obudziła się i zapytała co się stało. Wszystko jej opowiedziałem i przytuliłem.
heej ! Kolejny rozdział już jest! Mam nadzieję ,że się spodoba :) Wiem ,że krótki,ale trudno.
Pozdrawiam !
Ucieszyłam się. Przywitaliśmy się i Dez i Trish poszli do swoich domów się rozpakować. Austin złapał mnie za rękę i zaciągną do jakiegoś ciemnego i pustego miejsca. Wziął ze sobą walizki ,postawił pod ścianą ,podszedł do mnie i pocałował. Mijały minuty a on nie przestawał.
Potem oderwał się ode mnie i powiedział "zawsze razem bo cię kocham". Uśmiechnęłam się i przytuliłam go. Potem gdy odprowadzał mnie do hotelu w którym jak na razie mieszkałam. Ostrzegłam go ,że jego rodzice wiedzą o nas. Pożegnaliśmy się pocałunkiem w policzek i odeszliśmy każdy w inną stronę. Weszłam do mojego pokoju i zaczęłam pisać nową piosenkę.
Wieczorem o 23:23 położyłam się spać.
W nocy około godziny 02:11 ktoś zapukał do moich drzwi. Przestraszyłam się bo jest noc i kto to może być?
Postanowiłam otworzyć. Na szczęście to był Austin.
-cześć Ally, sorry ,że tak późno ,ale rodzice zakazali mi się z tobą spotykać i uciekłem z domu. Mogę przez chwilę z tobą mieszkać?
-Jasne! tylko ja nie mam drugiego łóżka...
-oo..to ja mogę spać na podłodze -mówił chłopak
-jak chcesz to.. możesz spać ze mną.
-okey! Taaaaak! :D- krzyczał chłopak
-co?
-nic.
Austin przebrał się w piżamy i położył się obok mnie. Ja zasnęłam w przeciągu sekundy!
***
Następnego dnia rano obudziłam się objęta ramieniem Austina. Wstałam z łózka i poszłam się ubrać. Ubrałam się w:
Austin nadal spał. W końcu przyszedł tu o 02:11! I usiadłam obok niego. Tymczasem ktoś zapukał do drzwi. Poszłam otworzyć. To rodzice moi i Austina. Moja mama właśnie przyjechała z Hiszpanii.Bardzo ją kocham ,ale pewnie będzie chciała mnie zabrać do domu. Otworzyłam drzwi. Wszyscy weszli. Austin nadal spał a ja o tym zapomniałam. On przecież miał na sobie tylko bokserki!
W pewnym momencie obudził się i chciał iść do łazienki ,ale gdy zobaczył swoich i moich rodziców jednak wolał zostać w łóżku.
- Słuchajcie tak dłużej nie może być.-oznajmili rodzice.
-Ally wy śpicie razem?!-zapytała moja mama
-co? nie chyba żartujesz?! hahaha
-to gdzie ty śpisz?-zapytała zdziwiona
-jak to gdzie? .. e.e. na kanapie!
-No to dobrze bo jak byście spali razem to było by źle. -mówił tata Austina
Próbowałam ich jakoś wygonić ,ale oni nie chcieli.
Po męczącej godzinie na szczęście poszli. Powiedziałam Austinowi żeby się ubrał. Następnie pościeliłam za nas łóżko i usiadłam przy laptopie. Austin wyszedł z łazienki i powiedział,że dziś idziemy do jakiejś resteuracji. Zapytałam po co. Odpowiedział,że to randka. Zgodziłam się.
***
Nadszedł wieczór. Przyszykowani wyszliśmy na kolację. Ubrałam się w :
Weszliśmy do resteuracji usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy zamawiać sobie jedzenie.
Nagle ujrzałam przy innym stoliku moją mamę z obcym facetem. Siedzieli na przeciwko siebie i pili z jednego kubka! Przestraszyłam się i postanowiłam ich pośledzić. Powiedziałam,że idę podnieść chusteczkę.
Chodziłam na czworaka między stołami. Nie było mnie około 10 minut.
-Ally podniosłaś już tą chusteczkę?-zapytał Austin
Ja wtedy doszłam do naszego stolika i odpowiedziałam ,że tak.
-Ally co się dzieje? Jesteś jakaś taka zdenerwowana..
-Tam siedzi moja mama z jakimś facetem! O matko oni..oni..oni się całują!-po chwili wyszliśmy a ja ciągle patrzyłam jak się całują. Potem zemdlałam.
(oczami Austina)
Spanikowałem kiedy Ally zemdlała. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju w którym oboje mieszkaliśmy. Obudziła się i zapytała co się stało. Wszystko jej opowiedziałem i przytuliłem.
heej ! Kolejny rozdział już jest! Mam nadzieję ,że się spodoba :) Wiem ,że krótki,ale trudno.
Pozdrawiam !
piątek, 19 kwietnia 2013
rozdział XXVI:
W końcu odważyłam się i mu to powiedziałam.Muszę wracać do Miami bo był napad na mój sklep. Podobno jest w stanie strasznym.
Austin nie wiedział co powiedzieć . Był zszokowany. Pociąg odjeżdża dziś wieczorem więc muszę zacząć się pakować. Wstałam i chciałam pójść ,ale chłopak złapał mnie za rękę i pocałował. Po 5 minutach zapytałam co to było. Odpowiedział,że ostatni namiętny pocałunek w Nowym Jorku. Uśmiechnęłam się,chwyciłam go za rękę i pobiegliśmy w stronę naszego autobusu aby się spakować.
dotarliśmy do pojazdu.Powiedziałam ,ze wyjeżdżam do Miami. Zaczęłam się pakować a Austin tłumaczył dlaczego. Wieczorem poszliśmy kupić bilet na pociąg. Pożegnałam się ze wszystkimi.
Wsiadłam w pociąg i odjechałam do Miami. Usiadłam obok mężczyzny ,który był ubrany na czarno.
Zapytałam jak się nazywa. Odpowiedział ,że Bille Joe Armstrong. Przedstawiłam się. Kojarzyłam go z zespołu Green Day. Słuchałam czasem ich kawałków. Były na prawdę świetne. Bille trzymał gitarę pomiędzy kolanami. Był smutny jak i trochę zły.
-hej.Czemu jesteś taki smutny?-zapytałam
-Ally... Ile ty masz lat?-zapytał mnie .Ja zdziwiona odpowiedziałam ,że mam 16 lat.
-Właśnie.. Ja mam aż 38! nie powinnaś tego wiedzieć i jak masz chłopaka żeby nic się takiego tobie nie przytrafiło...
-Bille ,ale co?!
-Moja dziewczyna zginęła w wypadku w Miami. Ktoś postrzelił ją bo.. był napad na jej dom.Czy ty masz chłopaka?
-oo bardzo mi przykro. Tak mam chłopaka,nazywa się Austin.
-Austin Moon? Znam ty jesteś jego tekściarką i jednocześnie dobrą dziewczyną :)
-tak. Dziękuję ,że tak o mnie mówisz
Kiedy usłyszałam historię dopiero co poznanego mężczyzny chciało mi się płakać. Powiedział mi ,że napisał dla niej piosenkę już po śmierci. A dowiedział się tego dopiero tydzień po tym wydarzeniu.
Zaśpiewał mi tą piosenkę:
Dotarłam tam o godzinie 03:13. Mimo ,że byłam zmęczona chciałam zobaczyć co stało się z moim sklepem.
Poszłam tam z Billem. Na miejscu zastałam mojego tatę z ręką w gipsie.
-tato! co tu się stało?!
-Córciu ..Był napad na ten sklep.
-ale..ale jak to się stało?!
-no bo.. no bo był wieczór .Zapomniałem zamknąć szuflady z pieniędzmi. Zobaczyłem jednego zamaskowanego mężczyznę i potem było ich więcej i zaczęli brać wszystko.Ja kryłem pieniądze aż nagle jakiś gość i odepchnął mnie. Zabrali wszystko i uciekli.
-tato.. jak ty mogłeś zapomnieć?!
-Ally przepraszam Cię. Ale teraz jak tam minęła podróż? To twój nowy chłopak?-pytał tata
-Co? podróż dobrze. Ja nie mam chłopaka..
-no a Austin?-zapytał Bille
-że słucham?!-krzyknął tata
-nie nic pewnie źle usłyszałeś . Lepiej chodźmy zobaczyć bo się stało z moim pokojem
Na szczęście udało mi się tatę odciągnąć od tego tematu. Poszliśmy na górę. Mój pokój na szczęście był cały. Po chwili zadzwonił mój telefon. To Austin. Tata oczywiście musiał zapytać kto dzwoni o tej godzinie. Powiedziałam ,że Trish. Wyszłam ze sklepu i odebrałam.
-halo?
-hej Ally i co dojechałaś?
-hej. Tak jestem w Miami ,słuchaj nasi rodzice nie mogą teraz się dowiedzieć o naszym związku ok?
-okey.. ale czemu?
-bo mój sklep jest w masakrycznym stanie i to przez tatę! Jest zły. A jak powiemy twoim rodzicom to oni powiedzą mojemu tatowi i tyleee....!
-dobrze ty moja misiu pysiu :*
-hahahah od kiedy ty tak do mnie mówisz?
-od teraz a co nie mogę?
-nie no jak chcesz to mów tylko jak będziemy sami.
-okey okey. O matko! A jak rodzice dowiedzą się z tego czasopisma?
-o kurde! Trudno będziemy się chować! hahahahaha ok kończe bo tata idzie!pa misiu!hahaha
-pa misiu pysiu! hahaha Cium :*
Rozłączyłam się. Wtedy podszedł do mnie tata. Zapytał co chciała Trish. Odpowiedziałam mu ,że chciała zapytać się jak minęła podróż.
Potem poszliśmy do domu. Ułożyłam się wygodnie za łóżku i zaczęłam rozmyślać o tym jakby się rodzice dowiedzieli o moim związku z Austinem. Po krótkiej chwili zasnęłam.
***
Następnego dnia obudziłam się około godziny 11:00. Ubrałam się i zeszłam na dół. Mój tata trzymał w rękach gazetę z informacjami o związku między mną a Austinem. On popatrzył na mnie i oznajmił,że muszę z nim zerwać. Ja nie wiedziałam co powiedzieć. Ja kocham Austina tak ,że nie da się tego określić. Odpowiedziałam,że ja tego nie zrobię.
-Ally! To jeszcze nie jest czas na chłopaków! -krzyczał
-ale ja go kocham on kocha mnie!
-To się odkochaj! Jak z nim nie zerwiesz to zabraniam ci się z nim spotykać!
-co?! Ale ..ale czemu ty go tak nie lubisz?
-Dziecko ,to nie o to chodzi!! Nie możesz jeszcze mieć chłopaka. Jesteś za młoda!
-nie! Ja będę z każdym którym chce i koniec! -mówiłam z płaczem
-Rodzice Austina się o tym dowiedzą.Zobaczysz już do nich dzwonię.
Właśnie wykręcił numer do rodziców mojego chłopaka.
Ja poszłam na górę spakować się . Gdy skończyłam zadzwoniłam do Austina. Opowiedziałam mu wszystko . Zszokowany tym nie wiedział co powiedzieć... co my teraz zrobimy? nie wiem! Może znowu będziemy żyć w ukrytym związku?
Zeszłam na dół i powiedziałam ,że się wyprowadzam. Tata próbował mnie zatrzymać,ale ja się nie dałam i wyszłam z domu. Znalazłam się w hotelu. Zapłaciłam za mieszkanie i powoli się rozpakowywałam. Do powrotu Austina zostało 4 dni. W tym 18 koncertów. Teraz chcę być dalej z Austinem i żeby on dobrze bawił się na swojej trasie koncertowej. Mną się nie trzeba przejmować . Spróbuję się po tym jakoś pozbierać.
Heej. Jest next .Wiem ,że krótki ,ale trudno. Strasznie długo go pisałam . Mam nadzieję ,że wam się spodoba :)
Jak skończę pisać tego bloga MOŻE wstawię swoje zdjęcie. Żebyście mnie nie zapomnieli :)
Pozdrawiam!
Austin nie wiedział co powiedzieć . Był zszokowany. Pociąg odjeżdża dziś wieczorem więc muszę zacząć się pakować. Wstałam i chciałam pójść ,ale chłopak złapał mnie za rękę i pocałował. Po 5 minutach zapytałam co to było. Odpowiedział,że ostatni namiętny pocałunek w Nowym Jorku. Uśmiechnęłam się,chwyciłam go za rękę i pobiegliśmy w stronę naszego autobusu aby się spakować.
dotarliśmy do pojazdu.Powiedziałam ,ze wyjeżdżam do Miami. Zaczęłam się pakować a Austin tłumaczył dlaczego. Wieczorem poszliśmy kupić bilet na pociąg. Pożegnałam się ze wszystkimi.
Wsiadłam w pociąg i odjechałam do Miami. Usiadłam obok mężczyzny ,który był ubrany na czarno.
Zapytałam jak się nazywa. Odpowiedział ,że Bille Joe Armstrong. Przedstawiłam się. Kojarzyłam go z zespołu Green Day. Słuchałam czasem ich kawałków. Były na prawdę świetne. Bille trzymał gitarę pomiędzy kolanami. Był smutny jak i trochę zły.
-hej.Czemu jesteś taki smutny?-zapytałam
-Ally... Ile ty masz lat?-zapytał mnie .Ja zdziwiona odpowiedziałam ,że mam 16 lat.
-Właśnie.. Ja mam aż 38! nie powinnaś tego wiedzieć i jak masz chłopaka żeby nic się takiego tobie nie przytrafiło...
-Bille ,ale co?!
-Moja dziewczyna zginęła w wypadku w Miami. Ktoś postrzelił ją bo.. był napad na jej dom.Czy ty masz chłopaka?
-oo bardzo mi przykro. Tak mam chłopaka,nazywa się Austin.
-Austin Moon? Znam ty jesteś jego tekściarką i jednocześnie dobrą dziewczyną :)
-tak. Dziękuję ,że tak o mnie mówisz
Kiedy usłyszałam historię dopiero co poznanego mężczyzny chciało mi się płakać. Powiedział mi ,że napisał dla niej piosenkę już po śmierci. A dowiedział się tego dopiero tydzień po tym wydarzeniu.
Zaśpiewał mi tą piosenkę:
Wzruszyłam się. Dalsza podróż do Miami trwała .
Dotarłam tam o godzinie 03:13. Mimo ,że byłam zmęczona chciałam zobaczyć co stało się z moim sklepem.
Poszłam tam z Billem. Na miejscu zastałam mojego tatę z ręką w gipsie.
-tato! co tu się stało?!
-Córciu ..Był napad na ten sklep.
-ale..ale jak to się stało?!
-no bo.. no bo był wieczór .Zapomniałem zamknąć szuflady z pieniędzmi. Zobaczyłem jednego zamaskowanego mężczyznę i potem było ich więcej i zaczęli brać wszystko.Ja kryłem pieniądze aż nagle jakiś gość i odepchnął mnie. Zabrali wszystko i uciekli.
-tato.. jak ty mogłeś zapomnieć?!
-Ally przepraszam Cię. Ale teraz jak tam minęła podróż? To twój nowy chłopak?-pytał tata
-Co? podróż dobrze. Ja nie mam chłopaka..
-no a Austin?-zapytał Bille
-że słucham?!-krzyknął tata
-nie nic pewnie źle usłyszałeś . Lepiej chodźmy zobaczyć bo się stało z moim pokojem
Na szczęście udało mi się tatę odciągnąć od tego tematu. Poszliśmy na górę. Mój pokój na szczęście był cały. Po chwili zadzwonił mój telefon. To Austin. Tata oczywiście musiał zapytać kto dzwoni o tej godzinie. Powiedziałam ,że Trish. Wyszłam ze sklepu i odebrałam.
-halo?
-hej Ally i co dojechałaś?
-hej. Tak jestem w Miami ,słuchaj nasi rodzice nie mogą teraz się dowiedzieć o naszym związku ok?
-okey.. ale czemu?
-bo mój sklep jest w masakrycznym stanie i to przez tatę! Jest zły. A jak powiemy twoim rodzicom to oni powiedzą mojemu tatowi i tyleee....!
-dobrze ty moja misiu pysiu :*
-hahahah od kiedy ty tak do mnie mówisz?
-od teraz a co nie mogę?
-nie no jak chcesz to mów tylko jak będziemy sami.
-okey okey. O matko! A jak rodzice dowiedzą się z tego czasopisma?
-o kurde! Trudno będziemy się chować! hahahahaha ok kończe bo tata idzie!pa misiu!hahaha
-pa misiu pysiu! hahaha Cium :*
Rozłączyłam się. Wtedy podszedł do mnie tata. Zapytał co chciała Trish. Odpowiedziałam mu ,że chciała zapytać się jak minęła podróż.
Potem poszliśmy do domu. Ułożyłam się wygodnie za łóżku i zaczęłam rozmyślać o tym jakby się rodzice dowiedzieli o moim związku z Austinem. Po krótkiej chwili zasnęłam.
***
Następnego dnia obudziłam się około godziny 11:00. Ubrałam się i zeszłam na dół. Mój tata trzymał w rękach gazetę z informacjami o związku między mną a Austinem. On popatrzył na mnie i oznajmił,że muszę z nim zerwać. Ja nie wiedziałam co powiedzieć. Ja kocham Austina tak ,że nie da się tego określić. Odpowiedziałam,że ja tego nie zrobię.
-Ally! To jeszcze nie jest czas na chłopaków! -krzyczał
-ale ja go kocham on kocha mnie!
-To się odkochaj! Jak z nim nie zerwiesz to zabraniam ci się z nim spotykać!
-co?! Ale ..ale czemu ty go tak nie lubisz?
-Dziecko ,to nie o to chodzi!! Nie możesz jeszcze mieć chłopaka. Jesteś za młoda!
-nie! Ja będę z każdym którym chce i koniec! -mówiłam z płaczem
-Rodzice Austina się o tym dowiedzą.Zobaczysz już do nich dzwonię.
Właśnie wykręcił numer do rodziców mojego chłopaka.
Ja poszłam na górę spakować się . Gdy skończyłam zadzwoniłam do Austina. Opowiedziałam mu wszystko . Zszokowany tym nie wiedział co powiedzieć... co my teraz zrobimy? nie wiem! Może znowu będziemy żyć w ukrytym związku?
Zeszłam na dół i powiedziałam ,że się wyprowadzam. Tata próbował mnie zatrzymać,ale ja się nie dałam i wyszłam z domu. Znalazłam się w hotelu. Zapłaciłam za mieszkanie i powoli się rozpakowywałam. Do powrotu Austina zostało 4 dni. W tym 18 koncertów. Teraz chcę być dalej z Austinem i żeby on dobrze bawił się na swojej trasie koncertowej. Mną się nie trzeba przejmować . Spróbuję się po tym jakoś pozbierać.
Heej. Jest next .Wiem ,że krótki ,ale trudno. Strasznie długo go pisałam . Mam nadzieję ,że wam się spodoba :)
Jak skończę pisać tego bloga MOŻE wstawię swoje zdjęcie. Żebyście mnie nie zapomnieli :)
Pozdrawiam!
Subskrybuj:
Posty (Atom)