niedziela, 9 grudnia 2012

rozdział X:

W nocy obudziłam się aby coś zjeść .Gdy szlam korytarzem niechcący podsłuchałam rozmowę dwóch bliźniaczych fanek Austina.
-musimy go zniszczyć!-powiedziała jedna z nich czyli Mery
-nie jego tempoto! Tą jego dziewczynę tą Ally!-powiedziała druga czyli Eva
-to może ...walniemy ją pustakiem w głowę ,poczekamy aż zrobimy prawo jazdy wywieziemy ją na Biegun Północny i każemy Mikołajowi ją szantarzować :D-powiedziała Mery
-okeeeyy...niech to będzie plan b) teraz musimy ją pobić albo coś zrobić żeby zerwała z Austinem bo on jest NASZ!-krzyknęła Eva
Potem przeszłam koło tego wejścia do ich labolatorium a one wtedy mnie wciągnęły do środka
-ej pośćcie mnie!
-nie ! powiedz nam kim dla ciebie jest Austin ?!-zapytała Eva
-Przyjacielem! A co?!
-Plan B!-krzyknęła Mery
-daj se z tym siana!-odparła Eva
-Mnie z Austinem nic nie łączy oprócz przyjaźni!
-teraz się nie ruszaj-mówiła Eva związując mi ręce i nogi.
Gdy one poszły spać to 3 razy próbowałam wstać i za trzecim się udało.Zaczęłam skakać do sypialni i natknęłam się na Austina.
-o hej Ally ;)
-cześć
-Ally?! co ty tu robisz?
-dwie blondyny mnie związały jak szłam do kuchni
-czekaj rozwiążę Cię..-powiedział Austin rozwiązując liny z moich dłoni ,a na nogach sama sobie rozwiązałam.
-Ally pójdziesz jutro ze mną na wrotki?
-no nie wiem bo ja nie umiem jeździć
-to Cię nauczę ..No proszę choć !!
- no ok..
Potem poszłam do sypialni i zasnęłam.

***
Następnego dnia rano wszyscy siedzieli w kuchni i jedli a ja jedyna spałam. Obudziłam się o 10.30 i zaczęłam się szybko ubierać bo o 11 miałam z Austinem  iść na te wrotki.potem jak głupia wparowałam do kuchni.
-hej spóźniłam się ?
-nie jeszcze pół godziny do jedenastej więc zdążymy ;) - powiedział Austin
Potem zjadłam śniadanie i wyszliśmy z Austinem .Nasz odrzutowiec wylądował na lotnisku a potem sami doszliśmy do budynku gdzie można było pojeździć na wrotkach.Wypożyczyliśmy sobie po parze i zaczęliśmy jeździć.
***
Na sali cały czas się wywracałam.
-czekaj pomogę ci -powiedział Austin pomagając mi wstać .
Potem złapał mnie za rękę i uczył mnie jeździć .
-chyba łapię ;D
-no to spróbuj sama-powiedział Austin puszczając moją rękę
Szło mi dobrze aż nagle wpadłam na Austina
-oj sorry
-spoko nie szkodzi. Idziemy coś zjeść ?
-no..
Poszliśmy do pobliskiego baru i zamówiliśmy sobie coś do jedzenia.Po 10 min wyszliśmy z baru i zobaczyliśmy Deza z Trish.
-o hej
-cześć Ally co tam ?-zapytała Trish
-spoko a coś ty taka wesoła?
-Bo Dez mi uwierzył ,że z nikim się nie spotykam !
-to super!
-Idziemy na lody Ally ?-zapytał Austin
-ok
Podeszliśmy do budki z lodami i kupiliśmy sobie po dwie gałki lodów owocowo-miętowych.
Usiedliśmy sobie w parku na ławce i spokojnie jedliśmy.Później dosiedli się do nas Dez i Trish.
Zjedliśmy lody i wróciliśmy  do naszego odrzutowca.
***
W odrzutowcu Mery i Eva przeszukiwały naszą sypialnię.
-Ej co wy robicie?!
-nic nic-powiedziały w tym samym czasie
-To czemu tu jesteście?-zapytałam a one wepchnęły mnie do swojego labolatorium

Jest kolejny rozdział ,ale sorki ,że krótki .Mam nadzieję ,że się spodoba.

3 komentarze:

  1. super, tylko mało szcegółów, i krótki! długi proszę ipo porszę druga część!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział :) tylko że krótki ;(.
    Postaraj się. :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Krótki i jeszcze raz proszę : Sprawdzaj błędy i badzije to wszystko opisuj :)
    Mam nadzieję, że cię nie uraziłam :D
    Kiedy kolejny ? :P
    Sorki, ale wali mi na psychikę; Maka Paka

    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń